Najprawdopodobniej również J.J. był/a oszustem/tką. Żadnych 'zmian genetycznych w ciele' (które, jeśli są, nie rozmieszczają cech męskich i żeńskich po obu stronach osi symetrii ciała, na litość boską!), jedynie świetnie dopracowany wizaż - makijaż na połowie twarzy, umięśniona - poprzez ćwiczenia - druga połowa ciała. Ale i tak była świetna, jak na oszustkę, więc czapki z głów.