Łączy ich bardzo wiele. Kurt Cobain, idol nastolatek lat 1990tych również nie dysponował żadnym warsztatem - tworzył chałturę na 3 chwyty, w szkole muzycznej co najwyżej zamiatał podłogę, o technice takich rockowych mistrzów jak Dio mógł marzyć. Ale miał fajną fryzurkę, zmęczony ryj i rozciągnięty sweter.
Justin to ta sama kategoria. Na żywo nawet laik wychwyci to, że chłopak ma problem z odpowiednim oddychaniem, rytmem etc - warsztatowa miernota.
Ale ma słodki uśmiech, markowe ciuchy i dobrą promocję.
Krótko mówiąc Bieber jest dla 12-letnich różowych dziewczynek tym samym czym Cobain dla zapijaczonych gimnazjalistek. Mam jednak nadzieję, że nie zginie tragicznie i będziemy mogli Go szybko włożyć do archiwum sezonowych gwiazdek.
''idol nastolatek lat 1990tych również nie dysponował żadnym warsztatem - tworzył chałturę na 3 chwyty, w szkole muzycznej co najwyżej zamiatał podłogę, o technice takich rockowych mistrzów jak Dio mógł marzyć.''
ogolnie rzecz biorac masz racje (chociaz bardzo okroiles temat), ale dysponowal czyms, czym prawdopodobnie nigdy nie bedzie mogl pochwalic sie Bieber - PRZEKAZ, teksty, ktore poruszaja/zastanawiaja do dzis. Bieber? 'I know you love me, baby baby baby'?
''Krótko mówiąc Bieber jest dla 12-letnich różowych dziewczynek tym samym czym Cobain dla zapijaczonych gimnazjalistek. ''
Oj nie nie :) Uogolnianie na podstawie kilku spotkanych takowych jest BARDZO nie na miejscu.
PS przepraszam, ze pisze jak dyslektyk - angielska klawiatura.