I nikt sie nie czepia ze bez szkoly aktorskiej , tylko go obsadzaja gdzie sie da. Byle forse robic. Musze przyznac ze z filmu na film robi postepy - jest coraz mniej sztuczny, ale czy dobry?
Zgadzam się. Jak dla mnie lepszy niż niejeden. W ,,Wyścigu z czasem" grał jak zawodowiec, nie czułam się nim zażenowana, a tego jakoś świadomie oczekiwałam. Mam nadzieję, że nie przestanie śpiewac, bo będzie wielka szkoda. Ma ładną powierzchownośc. ;)
Problemem piosenkarzy w filmach nie jest ich warsztat czy też umiejętności, a ich autentyczność. Wszystkim twarz piosenkach kojarzy się z muzyką, sceną, jego teledyskami, a nie z konkretnym charakterem jaki powinien wykreować przyjmując pewną rolę. Póki Timberlake nie będzie charakteryzowany i póki nie będzie bardziej eksperymentował z wizualnym wizerunkiem postaci, póty będzie wyglądał jak w swoich klipach. Ubrany w garnitur, ze schludnie ściętą fryzurą. Warsztatem ciężko odciągnąć uwagę widza jeśli wygląda się ciągle identycznie. Patrz Jared Leto - ciągle inny ubiór, fryzura, nawet masa ciała w przedziale 50kg. To powoduje, że mimo średniego warsztatu jest bardziej autentyczny w swoich rolach i nie kojarzy się z jedną 'twarzą'. Timberlake kojarzy.
Zresztą wizerunek ładnego wokalisty nigdy nie sprzyja piosenkarzom. Będzie musiał się naharować by odkleić od siebie tę łatkę.
Jest ciagle kiepski, tak jak przykladem faceta o jednej i tylko jednej mordzie jest Jason Statham (ktorego lubie, co nie zmienia faktu, ze jest gownianym aktorem). To takie persony, ktore sie pojawiaja w filmach bo nie mozna mowic o grze.