Nie wiem, czy kończyła Akademię Teatralną, ale kiedyś z taką retrogenią nie przeszłaby nawet wstępnych przesłuchań. Aktorka absolutnie nie mogła mieć wady zgryzu. Dziś standardy aktorskie schodzą na psy.
To nie jest głupie, tylko prawdziwe. Moja koleżanka nie dostała się w latach 90. na PWST właśnie przez wadę zgryzu, o czym poinformowano ją wprost i na dzień dobry.