Film jak dla mnie bardzo dobry, wszyscy bardzo dobrze zagrali po za główną postacią. Jeżeli chodzi o samo zachowanie, mimikę - super. Niestety jeżeli chodzi o dialog i wymowę to dla mnie tragedia. Rozumiem że miała to być osoba w pewnym sensie tajemnicza, małomówna i podobna do postaci Despero z Pitbulla (serial) którą odgrywał Dorociński jeżeli chodzi o samo bycie "twardym gościem", ale jednak zdania wypływające z ust tego aktora były dla mnie męczące. Nie dało się go po prostu słuchać. Nawet zwykłe "nie" w jego ustach brzmiało tragicznie i wypowiedziane zupełnie nie pasowało do sytuacji. Jak dla mnie tragedia. Może innym się podobało - mi nie.