Wiecie co, przesadzacie. Wiadomo, że to nie jest np. Glenn Close,ale zamiast zgrywać znawców to przez chwilę się zastanówcie nad takimi rzeczami:
1. Nie każdy z was potrafiłby zagrać kogoś, kto nagle stracił wzrok (,,M jak miłość'').Ona zrobiła to dobrze.
2. W tej chwili jej granie polega właściwie na ciągłych rozmowach z kimś. No to czego się spodziewacie? Rewelacji aktorskich po wypowiedzeniu kilku słów?
3.Jest młoda, a nie wiem czy ma jakieś solidne wykształcenie aktorskie, bo nie czytałam biografii.A bez jako takiego wykształcenia no to cóż...
4.To tylko serial. Jak się ma wykazać?
Ja daję 3.
1. Nie potrafię, nie robię. Proste jak osobowość omawianej.
2. A gdzie lepiej się można zaprezentować niż w dialogu!?
3. Właśnie, cóż. Otóż... nie powinno się zajmować aktorstwem bez takiego przygotowania!
4. Widziałaś/-eś "Twin Peaks" albo chociaz "House'a"?
1. Proponują - spróbuję. Takie podejście też jest akceptowalne.
2. Na przykład grając osobę niewidomą, opóźnioną umysłowo lub w inteligentnym dialogu, który do czegoś zmierza.
3. No cóż. Skąd wiesz, że nie umiesz, jak nie spróbujesz? Nie powinno, lecz jak wyjścia nie ma... Punktów ujemnych za to przyznawac i tak się nie powinno.
4. Widziałeś ciekawą telenowelę? Najbardziej chyba mi się podoba "Na wspólnej", ale rewelacyjne również nie jest.