Pamietacie taki jakis utwor ktorego tytulu jakos nie bardzo moge sobie przypomniec ( zreszta moze to i lepiej bo w sumie moze moje przeslanie moze zostac zle odebrane ze wzgledu na to ze nie chce podwazac niczyich upodoban ale...) byl bardzo fajny, skoczny, melodyjny, latwo wpadajacy w ucho itd. i calkiem fajnie bylo go posluchac az nie zaczeli grac go w radio co 4 piosenke, w telewizji co 6 teledysk, na dyskotekach co chwila na zyczenie kogos tam dla kogos tam. za duzo za czesto, za wszedzie. z Kasia jest chyba bardzo podobnie.