Na początku zaznaczę, że Kate Winslet obok Meryl Streep jest dla mnie najlepszą żyjącą aktorką, ale... No właśnie, prawie za każdym razem, gdy ją widzę w jakimś filmie przychodzi mi do głowy pytanie "Dlaczego ona nosi te dosłownie żółte włosy i czy jeszcze kiedyś wróci do pięknych miedzianych loków". Wiem, wiem, powinnam zwracać uwagę na to jak Kate gra, a nie wygląda, ale to już chyba tkwi w mojej podświadomości:)