Lurene Hallet (Michelle Pfeiffer), sfrustrowana codzienną banalną egzystencją atrakcyjna blondynka, wyrusza - wbrew woli despotycznego męża (Brian Kerwin) - do Waszyngtonu. Chce uczestniczyć w pogrzebie zastrzelonego prezydenta Johna F. Kennedy'ego, który był dla niej autorytetem i nadzieją na lepsze życie. W trakcie podróży poznaje czarnoskórego Johnsona (Dennis Haysbert) i jego pięcioletnią córkę. Niebawem wychodzi na jaw, iż uprowadził on Jonell (Stephanie McFadden) z domu dziecka, a prowadzone przez policję śledztwo nie wróży mu nic dobrego. Lurene opowiada się jednak po jego stronie.
Film opowiada historię Jeffa Gerbera, wywodzącego się z klasy średniej, białego rasistę. Pewnego dnia budzi się i odkrywa, że w nocy zmienił się w czarnego. Na własnej skórze przekonuje się, czym są żywione przez niego uprzedzenia rasowe: sąsiedzi piszą petycję o pozbycie się go z sąsiedztwa, jego kolor skóry zostaje wykorzystany przez szefa by polepszyć opinię firmy, a jego lekarz radzi mu by szukał pomocy medycznej gdzie indziej. Wkrótce zaprzyjaźnia się z kilkoma czarnymi, między innymi kierowcą autobusu.
Podczas Wojny Secesyjnej żołnierze Konfederacji uciekają z więzienia wojsk Unii i kierują się w stronę granicy z Meksykiem. W trakcie podrózy zabijają posłańca Unii, który niósł wiadomość o zakończeniu wojny. Kapitan zachowuje ten sekret dla siebie i wiedzie podwładnych do walki.