Keanu Reeves, bardzo popularny aktor, przez jednych krytykowany, przez drugich uwielbiany. Pewnym natomiast jest to, że człowiek ten swym warsztatem aktorskim nie błyszczy. Jest to wręcz bardzo ubogi warsztat aktorski, ograniczający sie do ogranych już schematów. Mimika i sposób mówienia tego pana jest mało zachwycająca, nic przeważnie nie wyrażająca., ograniczająca się do kilku min. Jego ruchy, sposób poruszania się, gestykulacji też nie jest dopracowany. Wszystko to jest takie sztywne, drewniane, nie naturalne. Keanu nie potrafi grać z takim jakby wewnętrznym luzem, który nadałby prawdziwości i duszy, magii jego kreacjom aktorskim. Na dodatek jego role są do siebie podobne, nie wyróżniające się, idące tą samą ścieżką. Nie mam tutaj na myśli, ze Keanu jest totalnie beznadziejnym aktorem, czy cos w tym stylu. Nie, w niektórych rolach zagrał naprawdę dobrze i podobało mi sie to. Rola Neo w Matrix'ie pasowała do niego wręcz idealnie, chociaż można było trochę pokazać głębi tej postaci. Również w Adwokacie Diabła jego rola mi pasowała, bardzo przyjemnie mi sie na niego patrzyło. Ale w wielu filmach wypada znacznie gorzej, jego kreacja chociażby w Drakuli Francisa Forda Coppoli wybada baaardzo słabo, prawie, że irytująco - zwłaszcza na tle Gary'ego Oldman'a i Anthony'ego Hopkins'a
Nie wiem czy napisałem wszystko co chciałem, chyba nie. Ale nie moge wystawić mu niczego ponad 6/10. Aha, jeszcze tylko dodam, że powoli zaczyna nabierać doświadczenia i grać lepiej niż wcześniej. Szkoda tylko, że tak wolno.
Czy ma kiepski warsztat?? Nie powiedziałbym, aczkolwiek prawdą jest, że ma podobne role. Mało tego… Jest prawie w każdym filmie podobnie ucharakteryzowany. Ogolony, ten sam kolor włosów, krótkie włosy, podobne ubranko(czarny garniturek). Np. Johnny Mnemonic , Adwokat diabła, Matrix, Constantine, charakterystyka niemal identyczna... Ale ja w żaden sposób nie przypominał mi swoją grą w Constantine postać Neo, czy w innym filmie i inną role. Zawsze gra inaczej.
Taki Deep w „Żona astronauty” ma bląd włosy, ubranko jakieś, a w „9 wrota” ma brodę, czarne włosy, garniak.
Keanu jest w podobnej sytuacji, co Nicolas Cage, który również jest podobnie zawsze ucharakteryzowany… i otrzymał komentarz „Twarz zranionej sarny”
P.S A tak na marginesie to chyba nie ocena talentu, tylko jego warsztatu, bo talent to nie warsztat :)
Pozdrawiam.
Może nie kiepski warsztat, ale ubogi. Cage to bardzo dobry aktor, o wiele lepiej wciela sie w swoje postacie. Natomiast co do talentu Keanu, to nie jest on zbyt wielki. Ot, przeciętny aktor, nie nie umiejący grać, ale też niczym nie wybijający się ,nie porywający. Szanuje go, ale daleko mu do miana bardzo dobrego aktora. A poza tym to na pewno Keanu może ingerować w swoją postać, nadać jej kształtu, wyglądu, charakterystycznych cech. Jednakże on ciągle idzie podobnym torem i jakby nie chce dać się porwać, ponieść, jeśli wiesz co mam na myśli. Jeśli pokaże, ze umie grać zupełnie inne role, jeśli stanie się odgrywaną postacią, to naprawdę będzie przełom w jego karierze, a to nie lada sztuka.
Talent się ma, albo się nie ma(poczytaj książkę Elżbiety Baniewicz, „Janusz Gajos”), jeżeli mamy się czepiać jego „przeciętnej gry” to tylko za sprawą ubogiego warsztatu, a nie „niezbyt wielkiego talentu”. Talent Reeves posiada, filmy typu „Moje własne Idaho”, „Adwokat Diabła”, „Matrix” i inne to potwierdzają. Jak sam przyznaje filmy z Reevesem, nie należą do najciekawszych, ale miło się je ogląda, przynajmniej ja miło je wspominam. On dostał szanse w Matrixe i jak sam przyznałeś ja wykorzystał, podobnie w „Adwokacie Diabła” zagrał u boku mistrza Pacino i również wypadł świetnie. On jeszcze swoją prawdziwą szanse dostanie i jestem pewien, że poradzi sobie.
P.S Miło mi się z tobą dyskutuje, bo ty jako jeden z niewielu podajesz argumenty dzięki którym można wywołać sensowną dyskusję. A Cage też jest super.
Pozdrawiam.
Mi też się z tobą miło rozmawia :) Ale ja tam w Keanu wierzę, tylko czekam, czekam wykaże sie jakąś wybitną rolą. Tak jak mnie zaskoczył Sean Penn, wiedziałem, że to dobry aktor, ale jakoś specjalnie go nie dostrzegałem i mi w pamięci za bardzo jego role nie pozostawały, aż do czasu gdy zobaczyłem go w "Rzece tajemnic". Poprostu opad szczęki, powalił mnie na kolana. Nie wiele można znaleźć tak mocnych ról, szczególnie ostatnimi laty. Teraz zacząłem go naprawdę doceniać :)
Tego samego życzę Keanu.
A tak wogóle to Wesołych Świąt :D
Jezeli ogladałes tak mało filmów z reevesem jak z pennem to nie powinienes wogóle zaczynac tej dyskusji, bo rozumiem ze niewidziałes "zycia cartlita", "ofiar wojny", "cienkiej czerwonej linii"...
Nie powiedziałem, że widziałem mało filmów z tymi aktorami. Co do Penna, owszem widziałem "Życie Calita" i "cienka czerwona linię", ale "ofiar wojny nie". Natomiast z Keanu widziałem około 15 filmów, i to chyba jest wystarczająca ilość aby móc go oceniać.
A teraz jeszcze czekam na "Przez ciemne zwierciadło". Zobaczymy co tam pokaże Reeves.
tylko sie domyslałem ze niewidziałeś m.in. tych 3 filmów. wg mnie Penn od dawna pokazuje ze jest wiecej niz dobry.
warsztat opiera sie na talencie. bez talentu nie bedzie dobrego warsztatu nigdy. chyba ze rozmawiamy o warsztacie w aspekcie doswiadczenia... a w takim wypadku u reevsa tylko taki warsztat widac. genialnie wypracoal bycie sztucznym:)
Wydaje mi się, że nie wszystkie role Keanu są do siebie podobne. A nawet jaśli na początku są, to później całkiem inaczej się rozwijają.
Np. Taki Neo z Matrixa nie jest za bardzo podobny do Nelsona ze Słodkiego Listopada. Szczególnie, że filmy te są całkiem od siebie różne :)
Co do jego umiejętności, sądzę, że jeszcze dostanie swoją szansę, jakąś rolę, w której pokaże, że są na prawdę duże. W filmach, w których grał do tej pory, nie miał szans na pokazanie swoich wszystkich możliwości.
Pozdrawaim.
Wydaje mi się, że nie wszystkie role Keanu są do siebie podobne. A nawet jaśli na początku są, to później całkiem inaczej się rozwijają.
Np. Taki Neo z Matrixa nie jest za bardzo podobny do Nelsona ze Słodkiego Listopada. Szczególnie, że filmy te są całkiem od siebie różne :)
Co do jego umiejętności, sądzę, że jeszcze dostanie swoją szansę, jakąś rolę, w której pokaże, że są na prawdę duże. W filmach, w których grał do tej pory, nie miał szans na pokazanie swoich wszystkich możliwości.
Pozdrawaim.
Być może wiele filmów z Keanu kreuje go na osobę podobną w taki czy nie inny sposób do zagarnej przez niego w poprzednim filmie ale to nie jego powinniśmy o to winić. Być może Keanu nie jest mistrzem gry aktorskiej ale dla wielu przeciętnych widzów nie ma to znaczenia. Wydaje mi się, że niektóre osoby na forum (nie mówię tu w tej chwili o tym forum, ale ogólnie) nie powinny się na ten czy inny temat wypowiadać np. tak: " nie lubie go bo jest głupi i brzydki" albo " on wcale nie umie grać! widziałam go w tym filmie i węcej nie zamierzam oglądac zadnych jego filmów". To po prostu mija się z celem. osobiście bardzo lubię KEANU i podziwiam nie tylko w aktorstwie ale i w życiu prywatny,m. POZDRAWIAM=)
Ja myślę że Keanu jest jednym z lepszych aktorów. Gra bardzo dobrze a w niektórych filmach po prostu nie miał jak pokazać swoich mozliwości. Pozdrawiam wszystkich fanów Keanu :)