Chciałabym wypowiedzieć się na temat Matrixa. Bardzo podobała mi się pierwsza część tej trylogii, druga mniej, nie była zła, nawet dobra, lecz niedorównała oryginałowi. Przed chwilą przeczytałam recenzję ostatniej części z trylogii Wachowskich. Jeszcze jej nie widziałam , ale bardzo mi ta recenzja zasmuciła. Po wyjściu z kina po 2 - giej części (tak jak autor recenzji) wyszłam w dobrym humorze, ale nie sprostała pierwszej (gdzie Agent Smith w jednej postaci miał jakiekolwiek szanse z Neo i walka była bardzo interesująca) ani fabułą, ani całokształtem,mimo że 2 - ga część powalała efektami specjalnymi (których niekiedy było za dużo). Tak więc, miałam ( i w dalszym ciągu mam, mimo tej przykrej dla mnie recenzji) nadzieję, że ostatnia część będzie najlepsza i tak mnie powali, że nie będę mogła się pozbierać. Cóż, niestety, zobaczę sama, gdy wybiorę się do kina. Jeśli to prawda, co napisał autor, to Wachowscy mogli powstrzymać się od zrobienia tych dwóch części, jeśli nie mieli dobrze ukierunkowanych pomysłów i ciekawej fabuły. Niektórzy oglądając Reatkywację, bardzo się zawiedli, np. bo wyrocznia okazała się bujdą, tak jak wszystkie przepowiednie, w które wierzył Morfeusz. Gdyby nie powstały te dwie częsci, nie czulibyśmy tego niedosytu.