Pamiętam Kingę Preis ze Studium Animatorów Kultury we Wrocławiu ( Piotra Wereśniaka też), jesteśmy absolwentami specjalizacji teatralnej, uczniami Ireny Rzeszowskiej, Jerzego Bielunasa - ta szkoła kształci naprawdę śweitnych fachowców, pasjonatów, aż żal, że nie daje wyższego wykształcenia). Kinga już w studium wyróżniała się zarówno urodą, jak i niesamowitym temeramentem, z którym w parze szedł wielki, autentyczny talent. Ta niewysoka, ścięta wtedy na jeża rudowłosa piękność, naprawdę już wtedy (początek lat 90-tych)robiła wrażenie! Dla mnie jest najlepszą polską aktorką młodszego pokolenia. Kasuje wszystkich swą grą, zwraca uwagę nawet w epizodach (w beznadziejnej adaptacji cudownego czytadła "S@motność w Sieci", tylko ona i Paweł Kukiz zwrócili moją uwagę). Ponadto Kinga świetnie śpiewa. W tym roku na przeglądzie piosenki aktorskiej podobała mi się szczególnie śpiewając piosenki wielkiej sexbomby-Kaliny Jędrusik. Życzę jej jak najwięcej, jak najlepszych ról. Rola Joaśki z Arcu w teatrze TV - rewelacja!