gdy się pojawiała w jakimś filmie, programie telewizyjnym to miałam uśmiech na twarzy. Pani Krystyna to była bardzo pozytywna osoba, cały czas radosna, uśmiechnięta, jak na nią patrzyłam i ją oglądałam czy słuchałam to na trochę znikały u mnie jakieś problemy czy kłopoty. Pani Krystyna to była śmieszka bo cały czas bawiła do łez swoimi rolami komediowymi, czy bawiła w kabarecie Olgi Lipińskiej, albo tymi swoimi monologami. Najbardziej to mi się podoba ten jej monolog z 1993 czy z 1994 roku w Opolu co mówiła o tej papudze.