Hmm... stary Ibisz? Toż to już dzisiaj ewenement. Nie mniej Krzysio walczy aby zamienić się w Krzysztofa, bo inaczej ludzie rozniosą odbiorniki telewizyjne, jeśli jeszcze ośmieli się pokazać w takiej otoczce.
Co by o zdziecinniałym Krzysztofie nie mówić, ma jedną bardzo mocną stronę - mocny, pewny czysty i charakterystyczny głos. Barwa rzadko spotykana więc jak już się odezwie, od razu wiadomo o kogo chodzi. Niestety nie potrafił tego daru od losu właściwie wykorzystać, bo głos niby męski, a wizerunek zamienił na chłopaczka przed mutacją, nic dziwnego że widzom nie spodobał się taki paradoks.
W takich chwilach człowiek zaczyna wierzyć, że zanim Ibisz stał się "gwiazdą" Polsatu, grzecznie słuchał się szefostwa TVP, za czasów gdy zaczynał w telewizji. Nie ma w tym nic dziwnego - w końcu jakby nie patrzeć, był wtedy młody fizycznie, ale starszy psychicznie i o to chodziło.
Pozdrawiam!