Świetnie zagrał młodego zapaleńca. Sceny z jego udziałem - szczególnie te końcowe - były bardzo emocjonalne.
W 100% się z Tobą zgadzam wszystkie sceny a szczególnie ta końcowa przed śmiercią gdy Pilot, Klon i właśnie nie wiem kto był tym trzecim razem uciekają, zresztą już sam fakt że nie zostawili Pilota w tej stodole i to jak skończyli sprawiło że jakoś tak dziwnie rozstrojowo-nostalgiczno-emocjonalnie się poczułem.