Pieczyński jako jeden z niewielu Polskich aktorów (mam tu na myśli mężczyzn)zrobił "jakąś tam karierę" w Ameryce. Nie grał też jakiś dużych ról a filmy w których grał nie były jakieś cenione ale i tak przekazuję mu szacunek mimo że nie widziałem go w zbyt wielu filmach (poza "Pianistą" i kilkoma odcinkami "Na dobre i na złe" które kiedyś oglądałem teraz wyszło mi to z mody)