Zrobiłem sobie ostatnio rachunek sumienia i stwierdziłem, ze musze w kocu Ci odpowiedzieć.
https://www.youtube.com/watch?v=9xT8Ucdgb0Q
https://www.youtube.com/watch?v=-VQjZ89qF4g
https://cdnph.upi.com/ph/st/th/4321395673835/2014/i/13956739138741/v1.5/Samuel-L -Jackson-wears-t-shirt-saying-hes-not-Laurence-Fishburne.jpg?lg=5
I wiem, że nie powinno się ich tak porównywać... dziś ta różnica jest spora. Ale jak widać wyżej, nie tylko ja miałem z tym problemy ;)
Ponoć biali mają problem z rozróżnianiem twarzy czarnych i żółtych ras - z wzajemnością zresztą ;]
Ale tutaj nawet sylwetki są kompletnie inne, wiec błagam...
Mnie też on go zawsze przypominał. Nie chodzi o to, że wyglądają tak samo, bo nie wyglądają, ale jakoś zawsze gdy słyszałam o nim lub go widziałam, nieświadomie porównywałam go do Jacksona. Może dlatego nie potrafię docenić jego - rzekomego - talentu aktorskiego. Samuel roztacza wokół siebie tą aurę i nie ważne, czy rzeczywiście ma talent czy nie, każda postać w jaką się wciela po prostu do mnie trafia. Jeśli chodzi o Fishburne to uwielbiam sceny, w których ginie, ma dar do takiego... upadania z gracją, gdy do niego strzelają :D. Ale tak poważnie... no nie przepadam za jego grą i tyle. Do niego samego oczywiście nic nie mam.
Tigercub - moi pracodawcy są Chińczykami, po roku zaczęłam odróżniać szefową od jej szwagierki, aż się ścięły tak samo i znów wyglądały identycznie. Naprawdę są podobne... Za to szef uważa wciąż, że to my (pracownicy) wyglądamy dla niego tak samo i po dwóch latach wciąż myli nasze imiona. Więc w tym co mówisz jest z pewnością bardzo dużo racji :)