Lea Salonga jak dla mnie jest jedna z wiekszych gwiazd sceny musicalowej!!!
Aż wstyd, że ją dopiero niedawno poznałem przy okazji Nędzników. Znaczy słyszałem ją już w Aladynie, ale wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że to ona, myślałem, że za partie śpiewane Jasmine odpowiedzialna jest Liz Calaway. A Lei uwielbiam słuchać, jak usłyszałem w jej wykonaniu utwór "Reflection" z Mulan to czułem ciarki na całym ciele, nie mówiąc już o roli Fantine.