Drugiego takiego już nie będzie...
Quinto zagrał bardzo dobrze, ale Nimoya nie zastąpi...
Zgadzam się!
Całe życie był Spockiem i tak zostanie zapamiętany. Czasem wystarczy stworzyć jedną postać, ale na tyle dobrze by przez dziesięciolecia być zapamiętanym z jej odgrywania.