Leonardo DiCaprio

Leonardo Wilhelm DiCaprio

9,0
266 936 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Leonardo DiCaprio

Mozna mieć talent i być rozchwytywanym aktorem, ale to i tak nie pomoże na gali, jeśli od kilku lat skrupulantie dobiera się role idealnie pod Oscary. A Dicaprio robi to tak smiertelnie powaznie, że na tego Oscara sobie jeszcze długo poczeka. Zauważyliście, że od kilku lat nie przyjął roli, ktora nie gwarantowałaby mu zwrócenia na siebie uwagi? A o jakimkolwiek eksperymentowaniu z rolami nie ma mowy w ogóle. Troche szkoda, bo fajnie byłoby zobaczyć DiCapria, który daje sobie nieco luzu i pozwala bawić się swoim wizerunkiem. Bez wątpienia przyniosłoby mu to dużo dobrego. A tak to za każdym razem mamy DiCapria wołającego o nagrodę.

Zmietolony_beret

Czy ja wiem, wydaje mi się, że po prostu zna swój poziom i nie chce przyjmować kiepskich ról, nie widzę w tym dziwnego, czy Ty gdybyś latami był szefem wielkiej korporacji przerzuciłbyś się nagle na zawód kelnera w kebabie?

Elena00

Nie o to chodzi. Bo w zawodzie aktora chodzi tez o trafienie na ciekawy scenariusz i role, a te zdarzają się zarówno w produkcjach wyskobudżetowych jak i tych z kina niezależnego. I nawet najwieksi aktorzy eksperymentują w ten sposób - raz tu, raz tam i nieraz daje im to najwieksze wyróznienie filmowe czyli Oscara (patrz Kevin Spacey za American beauty, które było niewielkim projektem a w 1999 podbiło Oscary). Twój przykład z szefem korporacji jest troche nietrafiony bo w przypadku aktorów zostajemy wciąz w obrębie tego samego zawodu, tylko po prostu chodzi o inne filmy.
Nie jestem pierwszy, który zauważył to dobieranie ról Dicapria wg pewnego klucza. Przede wszystkim - zawsze pierwszy plan. W Django co prawda grał drugoplanową postać, no ale to w końcu film Tarantino, więc to się nie liczy. Poza tym - zawsze idzie po najmniejszej linii oporu i wybiera to samo. Co prawda mówimy tu o rolach różnorodnych i zagranych na najwyższych obrotach ale to wciąż za mało na Oscara (przynajmniej wg Akademików, którzy w końcu też są ludźmi i nie lubią, gdy wywiera się na nich zbyt dużą presję).

Serio, z takim podejściem to zobaczymy DiCapria idacego po Oscara juz o lasce.

Zmietolony_beret

Cóż nie ma co dyskutować jakie role wybiera, może robi to specjalnie myśląc że utoruje mu to drogę do Oscara, a może robi tak bo lubi, kto go wie, ale według mnie na Oscara zasługuje bez dwóch zdań, bo to na prawdę rzadkie, żeby aktor potrafił wczuć się w tak wiele ról, nie ma nic gorszego niż aktorzy jednej roli typu Angelina Jolie, która w większości filmów gra kobietę rambo albo wredną babę a i nawet to robi bardzo drętwo a mimo to ma Oscara (może to kwestia tego co mówisz, ot trafił się jej film gdzie nie była superagentką rambo i ma teraz Oscara). W każdym razie co do Leo to sprawdza się powiedzenie, że jeśli czegoś za bardzo chcemy i za bardzo nam zależy - wychodzi zupełnie na odwrót.

Elena00

To jasne, że DiCaprio powinien już dawno mieć Oscara. Ale nie będzie go jeszcze długo miał z takim podejściem poprzez narzucanie się z rolami. Żeby było jasne - ten facet jest świetny. To co pokazał z Wilku z Wall Street, Django, Co gryzie Gilberta Grape'a, Infiltracji, Krwawym diamencie i wielu innych obrazach tylko podkreśla, że z "pieknego Leosia z Titanica" wyrósł jeden z najlepszch współczesnych aktorów (co nas uczy, ze nie nalezy skreslac aktora, jesli stał się idolem nastolatek). Zresztą jeśli interesuje Cię przypadek DiCapria to przeczytaj ten tekst: http://zpopk.pl/czlowiek-ktorego-nienawidzi-akademia-czyli-przypadek-leonarda-d. html#axzz3CXnCbhmg Zwierz dokładnie i jasno wyjasnia, co próbuję przekazać.
Nie powiedziałbym, że Jolie to aktorka jednego typu roli. Owszem, jako jedyna aktorka kojarzona jest z kinem akcji, ale w rolach dramatycznych jest tak samo świetna. Swoją rolą w Przerwanej lekcji muzyka ukradła własciwie cały film Winonie Ryder, za co słusznie dostała Oscara. Jesli nie widziałam filmu to szczerze polecam.

Zmietolony_beret

Nie twierdzę, że Jolie jest złą aktorką, absolutnie nie, ale smuci mnie to, że dużo ról, które przyjmuje to totalne kaszany, bo nie jestem w stanie nazwać tego nawet kinem akcji, gdy jedna kobieta rozwala 100 facetów przy okazji robiąc do tego tak komiczne miny, że idzie spaść z krzesła, myślę, że stać ją na dużo dużo więcej i jest dużo więcej DOBRYCH filmów akcji, w których mogła zagrać, a nie tych komicznych, które czasami jest nawet ciężko skończyć (np. Wanted, Salt) wydaję mi się, że po dostaniu Oscara zaczęła przyjmować kiepskie role, nie wiem, może z braku laku, może po prostu po otrzymaniu takiej nagrody średnio interesowało ją czy scenariusz jest dobry :P Wyobraź sobie takiego Leosia w takich komicznych filmach jak choćby wyżej wymienione Wanted...

Elena00

Och, Wanted to była całkowicie jazda po całości, jesli chodzi o logikę ;) Wiem, że mało komu się ten film podobał, ale z drugiej strony to ekranizacja komiksu bodajże Franka Millera (o ile się nie myle, bo pewności nie mam) więc rozumiem, że chciano się trzymać oryginału. Jak się przymknie oko to film jest całkiem znosny. Za drugim razem jakoś się do niego przekonałem.
Co do samej Jolie - widac, że granie w filmach od dawna ją już mało interesuje. W sumie to rozumiem, bo od lat tak bardzo angazuje się w działalnośc charytatywną, że dziś bardziej mozna o niej powiedzieć "działaczka" niż aktorka (czym też udowadnia, że nie jest to poza czy też wymuszona działalnośc na rzecz promowania własnej osoby, co tak bardzo zarzucało się jej 10 lat temu). Ostatnio Angelina wzięła się za rezyserie. Jej debiut był średnio entuzjastycznie przyjęty, ale przyznam, że na jej najnowszy film Unbroken (premiera pod koniec tego roku) naprawdę czekam. Ksiązka była świetna a po trailerze zapowiada się naprawdę ciekawy film (który przy okazji jest nastawiony na Oscary co też mocno widac po zapowiedziach).
Tak wiec Jolie przechodzi sobie powoli od aktorstwa na rzecz reżyserii, ale muszę przyznać, że jak już wybiera role dramatyczne, to sprawdza się w nich naprawdę dobrze. Ale dostrzeżenie tego zalezy od tego, jakie filmy z nią oglądasz.

Zmietolony_beret

Brawo za trafną analizę. To właśnie cały Leoś. Aktorem jest dobrym (ale nie genialnym) i dopóki nie zejdzie z firmamentu, który sobie sam wymurował, to będzie się powoli pogrążał. I tu nawet nie chodzi o Oscara (choć wiadomo, że jemu chodzi głównie o niego ;). Po prostu, jak już pisałam tu niejednokrotnie: stanie się karykaturą siebie samego, jeśli nie zmieni klucza doboru ról.

sweet_anger

Mimo wszystko w rolach, które ostatecznie wybiera jest świetny, chwilami genialny. Mam wrażenie, że każdy inny aktor za coś takiego co Leonardo pokazał w Wilku z Wall Street od razu zgarnąłby Oscara, tymczasem Dicapria pokonał McConaughey. Nie będe się kłocił, który lepszy bo obaj byli absolutnie świetni w swoich rolach, na równi.
Czy stanie się karykatura samego siebie? Wątpię. Jednak każda rolą z pewnocią będzie zdobywał uznanie co do talentu, ale jak juz mówiłem - ludzie i krytycy zauważyli już drogę, jaką podążą, więc to może byc jego gwóźdź do trumny, by tego Oscara jak najszybciej zdobyć. Ale aktorem jest absolutnie świetnym. Jednym z najlepszych młodego pokolenia obecnie.

Zmietolony_beret

1.Sam podkreślał od kiedy pamiętam, że grał będzie w filmach tych, które sam sobie wybierze sam doszedł do tego i ma do tego prawo z oscarem czy bez wiadomo, że to wybitny aktor bez dwóch zdań.

2. Co to za głupi tok rozumowania w ogóle....gra w za dobrych filmach i za świetne role i dlatego nie dostaje oscara ? powiem tak, wiec niech go nie dostaje nigdy i wybiera role dalej. Wole go widzieć w tych rolach jakie sam wybiera i filmy jakie sam wybiera, niż Poradnik pozytywnego myślenia z oscarową rolą Jennifer Lawrence, lub następne arcydzieło Jak zostać królem i "oszałamiającą" rolą Colina Firtha pozdrawiam.

lukaaaasz1984_2

Wszystko fajnie i piekie, kolego, ale od razu widac, że nie znasz się zbytnio na otoczce filmowego świata :) Bo widzisz to że Leo umie grac i robi to dobrze wiemy zarówno my jak i krytycy i członkowie Akademii Filmowej. Czyli mozna powiedziec, że wiedza to wszyscy. To że Meryl Streep umie grać też wiedza wszyscy. A jednak Meryl jest doceniana na każdym kroku, nawet za lżejsza rolę. a Leo wciąz jest pomijany. Z czego to wynika? Ano z Akademią jest tak - to sa ludzie, którzy trzymają się pewnych okreslonych zasad (stąd wygrane oscarowe sa tak łatwe do przewidzenia). Przykładowo - jesli nominowany będzie aktor za świetną rolę i drugi aktor za świetną rolę do której schudł, postarzyl go lub musiał przejśc jakąs inną metamorfoze to jak myslisz, który wygra? Rzecz jasna, ten drugi (choćby przykład z tego roku - McConaughey i DiCaprio). Gdy nominowany jest film o tematyce holocaustu, problemach społecznych w danym kraju lub poruszający jakiś tego typu motyw i film z nieco lżejszym tematem to jak myslisz, który wygra? Raczej ten pierwszy. Gdy nominowany jest aktor, który "bawi się" rolami, nie boi się wcielić w postacie wymagające dużego zaangażowania jak i takie totalnie od czapy (np. w komedii) i aktor który od lat wybiera sobie role pod nagrody, to jak myslisz, który wygra? Rzecz jasna, ten pierwszy.
Łapiesz, co Ci próbuję powiedzieć? Możesz mówic, że to głupi tok rozumowania ale uwierz mi - nie ja go wytyczyłem. Tak postępuję członkowie Akademii i to oni naradzają tych, których chca. Albo się z tym pogodzicie i będziecie się cieszyć z każdej nowej roli DiCapria bez narzekania że znów go ominie Oscar, albo sprzeczajcie się dalej, że to skandal iż nadal go nie ma nie przyjmując do wiadomości oczywistego stanu rzeczy.
Akademia nie lubi wywierania presji, by zdobyc Oscara, więc konsekwentnie olewają tych, którzy wyciagają po niego rękę. Taka prawda.

Zmietolony_beret

A co do Firtha i jego roli w Jak zostac królem to może i nie jest to jego najlepsza rola w karierze, choć zdecydowanie bardzo dobra. Ale ten Oscar był dla niego trochę naprwieniem tego że nie dostał go za świetną rolę w Single Man. Gdy Single Man pojawił się w kinach Akademia jakoś nie wierzyła w talent Firtha i po prostu go pominęli. Oscar kilka lat później miał mu to wynagrrodzić. To też jedna z zasad Oscarów - nagradzają najlepszych w danym roku i takich, których pominęli kiedyś.

Zmietolony_beret

Szczerze...nie chce mi sie dyskutowac na temat twoich niczym nie popartych spostrzezen na temat zasad rozdawania tych bublastych nagrod przez ta pewnie rownie udana i skorumpowana organizacje co rzad Tuska dla mnie oscar od dawna nie jest wyznacznikiem niczego a juz na pewno nie poziomu aktorskiego i znaczy tyle co dla M.Brando pisze ciagiem bo spieszy mi sie pozdr.

lukaaaasz1984_2

Ale z czym Ty chcesz dyskutować? Z faktami? A na serio chcesz zaprzeczyć, że nie jest tak jak pisze? Możesz mi mówić, że sobie to ubzdurałem, ale proszę cię - przejrzyj sobie historie Oscarów tak z 10-15 ostatnich lat i powiedz mi, że się mylę i moje spostrzezenia są "niczym nieuzasadnione". Otóż są uzasadnione i to całkowicie. Ale najpierw sam się wysil i to sprawdź.

"dla mnie oscar od dawna nie jest wyznacznikiem niczego a juz na pewno nie poziomu aktorskiego" Ameryki to ty nie odkryłeś... Czasem są nagradzani słabsi, czasem lepsi, a czasem wybitni. Wiadomo, że nie zawsze jest tak, jak być powinno. Ale nie zmienia to faktu że to nadal najbardziej prestiżowa nagroda i najwyższe wyróznienie, więc producenci i aktorzy będą się bić o statuetki (albo ostentacyjnie olewac w przypadku tych drugich) a widzowie prowadzić dyskusje kto powinien miec a kto nie mieć Oscara.

Skoro tak Was nie interesują wybory Akademii to odpuście komentarze typu "jak to jest że DiCaprio nadal nie ma Oscara?!". No skoro Oscar wg Ciebie od dawna nie jest już wyznacznikiem talentu aktorskiego to po co się przejmujesz, że on go jeszcze nie dostał?

użytkownik usunięty
Zmietolony_beret

W sumie masz rację, nie daje od siebie odetchnąć i może to zniechęca akademię. Taka Meryl Streep też rok w rok gra ambitne role, ale przy okazji wybiera też lekki repertuar i lekkie filmy - co nie znaczy, że obniża poziom, bo nadal robi to genialnie, ale pozwala dzięki temu na oddech od siebie.

O własnie! Zapomniałem o tym napisać ale słusznie zauważyłes, że granie w czymś lżejszym absolutnie nie obniża poziomu danego aktora. To po prostu "inna piaskownica" ale wciąż te same zabawki ;) DiCaprio przydałoby się zmienić piaskownicę ;)

użytkownik usunięty
Zmietolony_beret

Powiedziałbym, że raczej ta sama piaskownica, tylko lżejsze zabawki:)

Niech będzie i tak. Grunt, że wiemy o co chodzi ;)

Zmietolony_beret

Eksperymentowaniu? On wybiera po prostu dobre role, filmy które według niego będą miały poziom i znaczenie. I robi to nadzwyczajnie dobrze :) A to że nie dostał jeszcze Oscara to pokazuje najlepiej jak stoczyły się i dalej staczają Oscary. Całą ta gala to śmiech i żenada, to samo zresztą z Noblami.

askaeddie

Eksperymentowaniu w sensie żeby pokazał że nie zalezy mu tylko na filmie, za który skasuje czek za nie mniej niż milion dolarów i który nie jest kręcony przez reżysera, którego nazwisko odgórnie dopisuje się do listy nominowanych. Innymi słowy - by nie było tego wrażenia, że DiCpario tak żeruje na nagrodach.

Co do Oscarów - serio, nie da się nagrodzić wszystkich najlepszych aktorów. Rocznie rozdaje się 4 oscary aktorom, co daje nam 40 oscarowych aktorów w ciagu dekady. A przecież wiemy, że liczba fenomenlanych aktorów jest znacznie większa. Zawsze będzie istnieć grupa aktorów wybitnych bez Oscara na półce i to jest całkiem logiczne (co wyjasniłem wyżej) i wcale nie świadczy o staczaniu się Akademii.

Zmietolony_beret

A już na pewno nie obniża wartości danego artysty.

Zmietolony_beret

W ostatnich latach nagminnie Oscary dostają te osoby które nie zasługują na nie w porównaniu do innych nominowanych w tej kategorii. I to jest staczanie się. Nie mam przyjemności z oglądania, czego zresztą nie robią jak masa ludzi bo nie ma na co wyczekiwać. Nawet jak są całkiem trafne nominacje i więcej niż jedna z nich jest zdecydowanie trafiona to Oscar zwykle leci do kogoś innego kto był słabym ogniwem. Można dyskutować tutaj jeszcze wiele o gustach, ale pewne progi, wymogi powinny być mimo wszystko.
Co do Leo - ja odbieram to tak że wybiera filmy których scenariusz go zainteresuje. Ma nosa do zajebistych filmów i oby tego nosa nie stracił do nich. Często gra u pewnych reżyserów ale skoro filmy są świetne, to niech gra :) Jak najbardziej jestem za tym aby wybierał role jakich jeszcze nie grał i charaktery skrajnie różne od tych w jakie się wcielał, ale jeśli miałby to być szit i chłam to niech tego nie robi. Osobiście chciałabym więcej w thrillerach psychologicznych go widzieć. Gdyby zagrał fajną poważną role ale luzaka to też bym nie pogardziła.
Zobaczymy co będzie w kolejnych latach.

askaeddie

Ale wiesz, to że Oscar trafia nie tam gdzie trzeba (bo ktoś inny zasłużył bardziej) to nie jest problem z kilku ostatnich lat, tylko właściwie trwający już od kilku dekad. Cyba nawet nie przesadzę, jesli powiem, że tak było zawsze. Myślisz, że w latach 60/70/80-tych Oscay trafiały zawsze do tych, których obstawiano i którzy byli najlepsi? No własnie nie. Więc to gadanie o staczaniu się to troche takie lanie wody, bo ani nie ma w tym nic nowego, ani nie jest to jakiś problem "naszych czasów". Użyłes słowa "nagminnie". Ile było takich nagminnych "pomyłek" oscarowych z ostatnich lat, bo nie pamiętam? Z tego co widzę, to zdarza im się nagradzac role słabsze (jak Lawrence w zeszłym roku czy Hathaway) ale nie są to jakies totalne dna aktorskie.
A DiCpario niech sobie wybiera i gra w czym chce. Tylko niech potem nie ma takiej zbolałej miny, jak Oscar nie idzie do niego (jak tu: http://media.tumblr.com/tumblr_lyabgvCprg1qfmg4i.gif autentyk ze Złotych Globów, gdy nagroda trafiła do kogoś innego)

Zmietolony_beret

Już nie płaczcie z tymi Oscarami dla DiCaprio. Jest wielu lepszych aktorów którzy nie otrzymali tej statuetki.

GeraltRiv

Wyżej napisałem, że zawsze była, jest i będzie pewna pula świetnych aktorów bez Oscara, co nie umniejsza ich talentowi i charyzmie. Zresztą fizycznie niemozliwe jest nagrodzenie wszystkich najlepszych bo rocznie mozna przyznać tylko 4 Oscary aktorom.

Zmietolony_beret

Taa, ale DiCaprio nie jest jednym z nich i nie rozumiem tego lansowania . Tak jak pisałeś wcześniej - koleś od jakiegoś czasu gra cały czas tak samo. Ile można oglądać krawaciarza z groźną miną?