Obejrzałem już Trujący bluszcz, Co gryzie GG, Chłopięcy świat, The foot shooting party, Szybcy i martwi, Przetrwać w Nowym Jorku, Całkowite zaćmienie, Romeo i Julia, Titanic, Niebiańska Plaża, Złap mnie jeśli potrafisz, Infiltracja, Wilk z Wall Street. Co jeszcze warto obejrzeć?
Większość filmów z jego udziałem warto :) . Polecam Django , Wyspę tajemnic , W sieci kłamstw, Incepcja, Gangi Nowego Jorku .
To są moje propozycje:
"Człowiek w żelaznej masce" (choć nie wszystkim się podoba, ale według mnie warto)
"Gangi Nowego Jorku"
"Incepcja"
"Wyspa Tajemnic"
"Krwawy Diament"
"Wielki Gatsby"
"Django"
Wszystkie filmy z Leo są ciekawe. On nie gra w byle czym, "Crittersów" nie licząc. ;)
To prawda, nie gra w byle czym. Tyle, że jest inny problem. Rewelacyjne filmy są tylko bardzo dobre, bo ich poziom obniża niestety średniej wielkości aktor.
Przykład - Fantastyczna Wyspa Tajemnic - nawet Mark Rufallo, który ma dość pospolitą rolę wypada lepiej, realniej, bardziej ludzko, bardziej wiarygodnie.
Staraj się, staraj. Mi nie wmówisz, że Leo to zły aktor.
Szkoda Twojego czasu.
Swoją drogą od razu skojarzyłam nick, poszperałam i wyszperałam to, czego szukałam. Czemu raz piszesz jedno, a raz drugie? Bezsens. :)
http://www.filmweb.pl/person/Leonardo+DiCaprio-30/discussion/Nie+lubi%C4%99+go+a le+aktorem+jest+genialnym-2540843#post_13072843
No ale co Ci się nie zgadza? Jedna rola świetna.... JEDNA!!!! Nie wszystkie. A wiesz, czemu świetna? Bo zagrał rozwydrzonego bachora, którym prawdopodobnie - nawet według amerykańksiej prasy, która ma większą wiedzę niż ja czy ty - JEST.
Oj, widzę, że go nie lubisz. Trudno, ja Ci swojego zdania na jego temat wciskać na siłę nie będę.
Mimo wszystko dobrze, że podkreśliłeś "prawdopodobnie". Ani Ty, ani ja, ani nawet amerykańska prasa nie mamy bezpośredniego wglądu do jego charakteru.
Choć chwila, masz rację, według biografii zawsze był pyskaty i stawiał na swoim. Można więc stwierdzić, że rozwydrzony, ale bachor raczej do czterdziestoletniego pana nie pasuje.
Pozwól, że Ci coś zarzucę. O ile się nie mylę to tą "jedyną świetną rolą" jest Arnie Grape, tak? Jeśli tak to nie powinieneś nazywać chorego na autyzm chłopca rozwydrzonym bachorem. Niezależnie od tego kto go zagrał.
O Super. Widzę, że dyskusja przenosi się na właściwy poziom:) Cieszę się.
Co do Di Caprio - on ma taką opinię w mediach, zakładam zatem, że ma to jakieś podstawy.
Co do ról - mam wrażenie (i gdzieś to już pisałem w tym temacie), że jego warsztat jest niewybitny z jednego względu. Jak zaczął grać - pokazał klasę. Arnie Grape to był dla mnie Oscar za drugi plan. Ale dzieciak był za młody, za mało znany - nie wiem, po prostu nie dostał. W Titanicu też był świetny, mimo, że postać miał przeciętną, to był wiarygodny. A potem coraz gorzej. Zatrzymał się na jakimś etapie 25 latka i do dzisiaj gra wszystko na jedno kopyto. Warsztat szkoli się całe życie. Nawet widziałem wywiad z Meryl Streep, jak mówi, że do dzisiaj pobiera - rzadkie, ale pobiera - lekcje aktorstwa dlatego, że aktorstwo powinno się szkolić całe życie.
Di Caprio zatrzymał się, przestał się rozwijać. Incepcja, Infiltracja, Wilk, Aviator - role są zagrane identycznie. Wilk jest lepiej napisaną rolą, stąd moje stwierdzenie, że to bardzo dobrze zagrana rola. No ale nie miał szans z Mathew.
Z ostatniego 10-lecia najbardziej podobała mi się jego rola w Wielkim Gatsbym;)
No i okay, co więcej mówić?
Napisałam wyraźnie: Nie zamierzam na siłę wciskać Ci swojego zdania. Cieszę się, że jednak jest coś, co Ci się podoba.
Oczywiście trzeba sarkastycznie opisać poziom prowadzonej dyskusji.