Ja powiem tak:
Wiele razy słyszało się narzekania na Akademię ,a ja mimo wszystko oglądałem ją od lat. Pominięcie DiCaprio, Fassbendera i Swinton to dla mnie takie nieporozumienie ,że ja sobie w tym roku Oscary odpuszczam.
Jest wiecznie pomijany Oldman. Nominacji dla Swinton nawet się nie spodziewałem, a Fassbender zagrał w zbyt trudnym filmie dla akademii ("Shame").
Co jest? Jeden z niewielu aktorów, który się szanuje i nie bierze byle jakiej roli, a Oskara wciąż brak. Kpina totalna!
Pytanie czy Oldman rzeczywiście był taki dobry ,aby tą nominacje w tym roku otrzymać, wydaje mi się że nie.
Oglądałem "We need to talk about Kevin" ,lecz nie widziałem "Dziewczyny z tatuażem" ,więc nie wiem czy Mara nie była lepsza, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Argument o trudności filmu mnie nie przekonuje.BAFTA i Złote Globy z filmem problemu nie miały.
Dla mnie Oldman był właśnie świetny. Genialna rola bez szarżowania, wyciszona. Na korzyść działa że mało to zgodne z emploi Gary'ego. Rolę Rooney trudno mi oceniać bo średnio znam tą aktorkę. Widziałem oprócz tego 2 role w których nie miała nic do pokazania praktycznie ("Koszmar z ulicy wiązów" i "Social Network"). Moim zdaniem zagrała lepiej od Szwedzkiej odpowiedniczki. Co do Swinton to od dostania oscara grała już tylko lepsze role, a była pomijana.
Globy są od lat na przekór akademii i są dla mnie aktualnie trochę lepszym wyznacznikiem jakości filmu. Bafta nominowała po prostu rodzimą produkcję. Bafta też potrafi bardziej doceniać trochę ambitniejsze produkcje (nominacje dla "Drive" i "Szpiega"), a brak nominacji w głównej kategorii dla przepełnionej Patosem bajki Spielberga działa na jej plus (akademia kocha takie proste filmy).
Oldman w Mrocznym rycerzu też miał rolę raczej wyciszoną, bez szarżowania aczkolwiek tam był na dalszym planie.
Co do Globów się zgadzam. Szkoda ,że dla przeciętnego człowieka numerem jeden zawsze będą Oscary.
A rzeczywiście. Tu już zaskoczenie tym większe bo w tej kategorii często wygrywają filmy ze słabą prasą. Rok temu bodajże "Wilkołak".
Tsss... No comment ! Nie wiem, co ten chłop musi jeszcze zrobić, żeby dostać tą w pełni zasłużoną statuetkę???! :/
Najbardziej szkoda Fassbendera. Z jednej strony fajnie, że w końcu Oldman... Ale strasznie się dziwię, że jednak Bichir doleciał do mety.
Najbardziej szkoda Fassbendera bo to był jego rok. Nawet w Blockbusterze dobrze zagrał, a nie wielu aktorów to potrafi. Jestem strasznie ciekaw "Shame" bo jeszcze nie widziałem, ale pewnie znowu był świetny.
Męska rola roku. Choć nie widziałem jeszcze np. Bichira. Ale generalnie sądzę, że Fassbender króluje aktorsko, we wszystkim. A tu klops, bummer!
No właśnie miałam to pisać, a tu już temat założony xD Spodziewałam się chociaż nominacji J.Edgara, bo jak wiadomo Akademia chyba nie bardzo lubi grę aktorską Leo, a tu nic...
Od dobrych nastu lat kibicuję mu i czekam na Oskara.........ale tym razem obiektywnie trzeba stwierdzić, że było kilkanaście tegorocznych ról , które dostały dużo lepsze recenzje od :Edgara:
Film musiał być po prostu nieudany, tym bardziej , że Eastwood jest jednym z bardziej lubianych twórców filmowego światka i jego całkowite pominięcie mym zdaniem dowodzi że ....im totalnie nie wyszło i tyle
To czy film udany ma chyba jednak małe znaczenie. Popatrz na The Iron Lady. Na IMDB ma tylko 6.2, a Streep zapewne nie tylko nominacje ,ale i też Oscara za tą rolę.
Ja tam nie oglądałem Spadkobierców ale kibicuje temu filmowi, reżyserowi i Clooney'owi
Moim zdaniem Payne to lepszy scenarzysta niż reżyser i w tym roku spodziewam się podziału. Dostanie za scenariusz i może za najlepszy film, ale reżyserskiego nie zgarnie.
Nie do wiary!!! Do ostatniej chwili miałam cicha nadzieje, ze zostanie nominowany a tu d*pa blada!!!! Wieeeeeeeeeelkie rozczarowanie!! Pominiecie Goslinga i Fassbendera także nie mieści mi się w głowie!!!!! Z tego co zauważyłam to na FB-kowej stronie akademii także jest ciekawie z tego powodu :DDDD A jak mam już wybierać z tych Panów to kibicuje Bradowi od co!
Prawda jest taka, że znów 26 02. zjedzie się cała śmietanka i będą sobie na wzajem gratulować wielkości .....
A dla Goslinga Fassbendera czy DiCaprio to może i lepiej .....ciekawy aktor i tak dostanie angaż do dobrego filmu....
a Oskara można dostać i zakończyć karierę ....
Doskonale pamietam rok 06/07 ......Wówczas Jennifer Hudson całowała swoją statułetkę i ciekawa estem ile osób kojarzy w ogóle jej postać???
co innego moga zrobic fani deppa.a nie...on juz od dawna nie byl nawet nominowany tak wiec mozecie podzielic nasz los i plakac razem z nami.
buuu
Był nominowany po DiCaprio :). Zresztą fani Deppa nie płaczą że tak jak fani Leosia. No i gdzie ten Oscar dla kameleona małych dziewczynek (chodzi oczywiście o Dicaprio)? Oglądnąłeś "Szkolny chwyt"?
niby za co?
fani leo moze nie placza ale czuja rozgoryczenie,to chyba normalne ze tak zdolny aktor nie moze dostac prestizowej nagrody.
dlaczego mi zadjaesz to pytanie ,gdyby to ode mnie zalezalo juz dawno dostalby statuetke ,pewnie sie domyslasz nawet za jaki film.
nie,nie ogladalem ostatnio skupilem sie na mezczyznach ktorzy nienawidza kobiet zostalo mi jakies 200str i musze powiedziec ze fincher odwalil kawal niezlej roboty.
ps ktore zakonczenie sie rozni te z martinem czy te z relacja miedzy lisabeth mikaelem?
ale napewno obejrze skoro tak polecasz chociaz waptpie zeby przebil leo.
Jest inaczej rozwiązali sytuację z Harriet, ale nie będę spoilował.
A teraz już na serio bo se jaja wcześniej robiłem. Większe rozgoryczenie może czuć Fassbender bo ponoć stworzył wielką kreację w "Shame". Szykuje się kolejny aktor który dostanie kiedyś Oscara w pocieszeniu. Oldman bardziej zasłużył niż Leo na tą nominację. Taki wspaniały aktor, a ZERO nominacji wcześniej, a taki Firth już z Oscarem (w sumie to miał miałką konkurencję). Ta nominacja znaczy dla mnie co najmniej tyle co ewentualny Oscar w przyszłości dla Deppa. DiCaprio i Depp dostaną oscara w przyszłości, ale tak jak Pacino nie za najlepszą rolę. Niestety tak to działa.
Gosling stworzył świetną rolę w "Szkolnym chwycie". To najlepszy ćpun w Dramacie jakiego widziałem v(w komedii to wiadomo że Raoul Duke). On był tą postacią, a nie ją grał.
no tobrze ze mi nie napisales bo bym sie niezle wkur wil;p
ksiazka wchodzi jak maselko;]
no oldman tez juz dawno powinien zgarnac.szczerze mowiac nie sledze tego na bierzaco nawet nie kojarze kilku nominowanych,
no role cpunow nie sa latwe,pokazanie ksrajnych emocji -kiedy nie masz na dzialke a potem kiedy juz ja masz i jestes w innym blogim stanie.jest kilka godnych uwagi kreacji.
kurde malo widzialem filmow z tym goslingiem tylko jakis komediodramat czy cos jak odbudowywal dom,hehe
Polecam filmy z Goslingiem. Podobnie wybiera kreacje jak DiCaprio ,stara się nie grać w produkcjach ,które nie zostaną zapamiętane. W większości przypadkach są to dobre filmy. Jednak aktorsko odstaje od Leo (przynajmniej w moich oczach), nie jest tak dynamiczny i ekspresyjny. Inna kwestia ,że on raczej idzie w kierunku Hopkinsa.
O co do wcześniejszego posta neo_angina. Fani Deppa rozpaczają jeszcze bardziej (to już nawet zamienia się w histerię) ,ale po prostu w tym roku Johnny nie był nawet brany pod uwagę i poza nominacją do gównianego Teen Choice nic nie dostał (zresztą zasłużenie).
"Fani Deppa rozpaczają jeszcze bardziej"
Gdzie ci niby rozpaczają? Ja tam nie wylewam żali, a jak widać fani Leo wszędzie wtrącają że akademia się nie zna i to w niezbyt kulturalny sposób, a taka prawda że w tym roku dało się uzbierać pięć lepszych kreacji, a 4 z nich są nominowane (Bichira na oczy nie widziałem i się nie wypowiadam, ale Fassbender zasłużył na nominację bo był aktorem poprzedniego roku. Wszędzie znakomity i to on może wylewać żale, Dicaprio projekt się po prostu nie udał z Eastwoodem). Co więcej prędzej wcisnąłbym Goslinga za którąś z dwóch ostatnich znakomitych ról niż DiCario. Jest w czym wybierać.
1. Przeczytaj drugą część mojej wypowiedzi jeszcze raz skupiając się na tym co jest po "ale" ,bo najwidoczniej jej nie zrozumiałeś i wyciągnij wniosek dlaczego nie widzisz tam podobnych tematów. Jeśli dalej nie czaisz, to Ci to szerzej rozpiszę.
2. Według kogo lepszych? Według Ciebie? Ciekaw jestem ile tych kreacji widziałeś :D
Wysuwasz tak daleko idące hipotezy jakbyś widział wszystkie filmy,a patrząc w ostatnie oglądane raczej kiepsko to wygląda (oczywiście zaraz zaczną się tłumaczenia, widziałem lecz nie oceniłem itp. ,ale bądźmy poważni)
Pitt w Moneyballu niczym nie zaskakuje i moim zdaniem jest w piątce tylko dzięki słowom ,które wypowiedział w połowie listopada. Dujardin także nie jest jakiś niesamowity w Artyście ,jednak specyfika tego filmu spowodowała ,że się podoba. No ,ale na pewno jest lepszy od Ryana.
3. Projekt Streep (która najprawdopodobniej na samej nominacji nie skończy) z Lloydem też się nie udał ,więc argument zupełnie nietrafiony. A co przedostatniego zdania nie będę się rozpisywał ,ale powiem tylko że tym rolom do znakomitości jest bardzo, bardzo, bardzo daleko.
1.Ależ oczywiście że zrozumiałe, ale chodzi o to że nie odwalałbym takiej szopki jak fani DiCaprio zalewając fora na temat oscarów wysublimowanymi inwektywami. Na Johnny'ego przyjdzie czas tak jak i na Leo. Są zbyt lubiani w Hollywood żeby w końcu nie zgarnąć tego lauru. Poza tym projekty na najbliższe lata mają co najmniej obiecujące. Zresztą ile lat musiał czekać Pacino i moim zdaniem dostał Oscara na pewno nie za najlepszą rolę w karierze.
2.Wszystkich oczywiście nie widziałem bo nasi rodzimi wspaniali dystrybutorzy mi tego nie umożliwili, a dobrą rolę najlepiej ogląda się na sali kinowej. Niektóre oczywiście z zasłyszenia i z pewnych urywków filmów, ale ogólnie Leo był chwalony lecz wszyscy czuli pewien niedosyt. Filmy oceniam najszybciej po oglądnięciu i czasami po tygodniu ocenka o oczko się zmienia. Ostatnio preferuję akurat odmóżdżanie się jakimiś średniakami w
tv bo akurat spora gorączka i leżenie w łóżku mało sprzyja oglądaniu poważniejszych filmów.
Nie oszukujmy się bo przecież wybitne role nie zdarzają się co sezon i ten im nie sprzyjał. Fassbendera we "Wstydzie" jeszcze nie widziałem, ale wiem z wiarygodnego źródła że był znakomity. Zresztą w pozostałych rolach z poprzedniego roku taki był. Dujardin zagrał specyficzną i trudną rolę bo trudno raczej pokazać emocje bez wypowiadania słów (no mało aktorów to potrafi chociaż właśnie Goslingowi w "Drive" udawało się to znakomicie, a odzywał się niewiele. Przed tym filmem nie pałałem do niego sympatią bo był dla mnie lalusiem z "Pamiętnika, ale zagłębiłem się w jego filmografię potem)
3.Streep ma specjalne względy w akademii, ale mi nadal jednak przeczucie podpowiada wbrew wszystkiemu tego Oscara dla Close. Na Oscarach rzadko wygrywa najlepszy, a przecież to oni kochają tak te powroty Aktorów.
1. Nie spotkałem się z inwektywami ,ale bardzo prawdopodobne ,że gdzieniegdzie się pojawiły. Wiadomo, gdzie emocje tam czasem polecą niepotrzebne epitety :). A wyrażenia typu "nieporozumienie", "skandal" myślę ,że pojawiłyby się zawsze, gdyby dana osoba uznała decyzje akademii za odmienną niż swoją i chciała to publicznie wyrazić. Więc to raczej norma i gdyby Depp walczył o Oscara (mówimy tu o takiej walce na poważnie: nominacja do Globów, do SAG) ,zapewne byłaby podobna reakcja. Co do reszty tego akapitu się zgadzam (włącznie z Oscarem).
2. Znam ten ból. Można więc powiedzieć ,że jesteśmy na podobnym etapie,czytaj - śledzimy sieć na bieżąco :). Przyznałeś się więc ,że większości kandydatów jeszcze nie widziałeś (lecz co nieco przeczytałeś) , więc stąd mój "bulwers" odnośnie zdania, że znalazły się lepsze kandydatury. I stąd ta dyskusja, bo moim zdaniem DiCaprio zasłużył ,choćby kosztem Pitta, Bichira (dobra nie widziałem filmu, jednak decyzja wydaję mi się bardziej polityczna), Dujardina (choć ten bardziej mnie przekonał niż Pitt).
Niedosyt ,o którym mówisz to chyba raczej względem filmu (który podobno jest miałki).
Mówię "podobno" ,bo przyznam się że całego filmu nie oglądałem (łącznie jakieś 20 minut + sceny z youtuba itp.) ,jednak to co widziałem wystarczyło mi do uważania jego roli za jedną z pięciu najlepszych w tym roku. Mogę się więc mylić.
2,3. Dujardin nie porwał mnie ,ponieważ filmy nieme nie są mi obce i już ich wiele w życiu widziałem.
Ale nie jest to mój ulubiony gatunek ,więc może nie potrafię sprawiedliwie ocenić. Preferuję jednak filmy dźwiękowe. W Drivie nie widziałem praktycznie żadnych emocji, bardziej apatyczność. Dlatego też ten film nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak na wielu innych kinomanach. Nie mniej jednak lubię Goslinga, polecam Fanatyka ,chyba jest nawet na youtube. Cenię zarówno Streep jak i Close ,ale bardziej kibicuję tej drugiej ze względu na to ,że Oscara jeszcze nie ma.
1.Pewnie by się pojawiła bo rzeczywiście na forum Deppa było wielu nawiedzonych fanów, ale już ich praktycznie nie ma.
2.O Bichirze pisałem że wymieniłbym na Michaela raczej.Zresztą zauważyłem że Oscary otwierają się na takie dziwne nominacje jak rok temu z Bardemem było podobnie. Pitt jakimś moim ulubieńcem nie jest. Miał wcześniej parę lepszych ról.
2."Fanatyka" oczywiście już widziałem. Ja też oczywiście kibicuję Close. Streep uwielbiam, ale jednak wolałbym żeby tamta dostała dawno zasłużoną statuetkę.
dobrze wiesz jak jest na forum deppa.tam juz nawet nie mowia o oskarach i johnnym w jednym zdaniu bo to jest dla wiekszosci absurdalne.
Dla większości tych pozerów stamtąd najważniejsze jest wylizanie dupy sobie nawzajem, a w szczególności kinolowi. Ograniczam swoje pisanie tam, a Oscar w przyszłości będzie na pewne.
Lubie Goslinga jednak w każdym filmie wypada tak samo! W ogóle nie porównuje ze sobą aktorów bo to bezsensu, każdy z nich cechuje się czymś innym i niech tak pozostanie.
Jeszcze dwie godziny temu napisałabym identyczny komentarz o Goslingu. Po "Pamiętniku" nie sądziłam, że zobaczę w nim coś więcej, niż cukiereczkowatą facjatę i ułożoną fryzurkę. Przy "Drive'ie" trochę się potargał i umazał, więc ciut mnie przekonał ;) Teraz obejrzałam "Blue Valentine" i szczena mi opadła. Widziałeś? Jeśli nie, myślę, że warto:)