Oscar przestał być już jakimkolwiek wyznacznikiem talentu/kunsztu. Jak dla mnie bardzo zasłużył w Wilku, chociaż nie mam pewności, czy w tym roku mu się uda.

Jutro obejrzę Wilka to zobaczę, co tam zaprezentował ;D Masz rację, że ostatnimi czasy Oscar wcale nie jest wyznacznikiem talentu. A co Leo to faktycznie od Wyspy Tajemnic postrzegam go w zupełnie innych kategoriach, jest fenomenalny i może konkurować z najlepszymi aktorami, baa jest najlepszy ;D

Może i nie, ale dobrze żeby w końcu tego Oscara dostał, to byłoby jednak takie dopełnienie:) Chociaż jak patrzę na Ala Pacino i ile musiał się naczekać na pierwszą statuetkę (i chyba jedyną) to wiem, że dla Leonardo też jest nadzieja:)

Jak ktoś tutaj wspomniał 'nowy' Leo to zupełnie inna osoba, osoba , którą bardzo lubię w filmach. Od czasu Wyspy Tajemnic jest dla mnie jednym z ulubionych aktorów (kiedyś było właśnie przeciwnie). W Wilku był fenomenalny.

Jasne, że tak! Nie wiem dlaczego jeszcze go nie dostał, przecież jest genialnym aktorem. I miał już dużo świetnych roli.

tak? a za co ?

Za Drogę do Szczęścia.

świetny film, zasłużona nagroda dla Kate Winslet (Globe) , natomiast w 2009 roku Sean Penn był poza konkursem i mimo, że nie jestem jego fanem - to muszę uznać zdecydowaną wyższość jego roli w Obywatel Milk.

Niestety Di Caprio ma pecha, bo gdy tylko zagra dobrą rolę - to akurat któryś z Panów zagra swoją wybitną. Takich przykładów jest więcej chociażby Glen Close.

Pech czy nie, to że za Django nie dostał nawet nominacji to żart.

Ja bym mu dała przynajmniej 5:
-Co Gryzie Gilberta Grape'a
-Przetrwać w Nowym Jorku
-Aviator
-Droga do szczęścia
-Django

Zamiast "Aviatora" i Leo słusznie wygrał wtedy Foxx za "Raya", a zamiast "Przetrwać w Nowym Jorku" jeszcze słuszniej Cage za "Zostawić Las Vegas".

Nie przepadam za Cagem, jeszcze nie widziałam filmu, w którym by mnie zachwycił. "Raya" muszę obejrzeć.

Pamiętam, że w tym roku był też nominowany Johnny Depp, a ja jako wielka fanka darłam mordę, że dlaczego on nie dostał nagrody tylko jakiś Jamie Foxx?? I zrozumiałam jak kilka lat później ten film zobaczyłam, Foxx wtedy pobił wszystkich i wynik był sprawiedliwy:)

o ile kiedyś lubiłam Deppa, to teraz widzę, że prawie wszędzie gra tak samo. To nie ta liga co DiCaprio czy Foxx.

Z tych co napisałaś zdecydowanie Co Gryzie Gilberta Grape'a.

Moim zdaniem to jego najlepsza rola w ogóle ;)

Prędzej Snoop dog dostanie Oscara niż Leo:P