Bardzo dobry, wysokich lotów aktor, nieco niedoceniany jeżeli chodzi o jego własne osiągnięcia filmowe - szczególnie te teraźniejsze, uwypuklone w około siedmiu ostatnich latach pracy w kinematografii (w niełatwym dla niego czasie - odejście małżonki). Biorąc pod uwagę fakt że spora większość filmów z tego okresu i z jego udziałem pozytywnie wyróżnia się podług większości konkurencji - powinien w swoim kolekcjonerskim dorobku posiadać co najmniej trzykrotność zdobytych trofeów - nawet ważniejszych od otrzymanych. Ocena gry aktorskiej a zarazem preparowanego przez Liam'a odbiorczego klimatu: 9/10.
Jasne, powinien wraz z Lionel'em Richie'm czy też Georg'em Clooney'em podobnie do niektórych kolegów z branży, aktorów obdarzonych osobowością być uhonorowany szlacheckim tytułem, gdyby angielska Królowa miała w planie podczas jakiejś znaczniejszej uroczystości wręczać takowe zaszczyty.
Mhm, ciekawa perspektywa, w szybkim zamyśle dopisałbym do Twojej dwójki godnych prestiżowego tytułu szlacheckiego osób kilku innych północnoamerykańskich Top Vip'ów - Billa Gatesa, Stevena Spielberga, aktora Denzela Washingtona i np. sympatycznego Tygerta Penningtona a i czynnie udzielające się dla UNICEF'u Angelina Jolie-Pitt jak i gorącokrwista Hiszpanko - Kolumbijka Shakira byłyby miło ukontentowane (gdyby była taka możliwość - co jest niestety wątpliwe - związana z wytycznymi i miejscem urodzenia).
Oczywiście gdyby można było lekko nagiąć etykietę a zarazem prawidła dotyczące miejsca urodzenia i pochodzenia odznaczanych.