Widziałem tylko jedną ciekawą rolę w jego wykonaniu. Mianowicie Oskar Schindler. Zagrał tam dobrze, ale i tak został przyćmiony przez Fiennesa. Reszta jego kreacji na jedno kopyto, nieciekawe, nie zostają w pamięci. Niby gość nie gra źle, ale nie mogę się przekonać co jego talentu. Fatalny za to był jako Qui-Gon Jinn. Drętwy i męczący.
Fatalny jako Qui-Gon Jinn?? Masz chyba najbardziej oryginalną opinie ze wszystkich, bo nawet Ci co nie lubią nowej trylogii to uważają, że Neeson stworzył jedną z najbardziej charakterystycznych postaci i był dla wielu jedynym plusem filmu.
Dla mnie osobiście jako Qui Gon wypadł fenomelnalnie i jest to najlepsza postać z całej nowej trylogii, przyćmił każdego.
Charakterystyczny? Był bezpłciowy. Nawet nie umiem podać jego żadnych cech poza tą samą miną przez cały film. McGregor jedynie się starał coś wycisnąć ze swojej postaci przez nową trylogię.