Z pewnością nie jest to aktor jednej roli. Poza nominacją do Oscara za rolę Schindlera, zagrał też w "Michael Collins", "Rob Roy", "Darkman", "Star Wars 1", "Gangs of NY", "Batman Begins" i wielu innych. Poza tym znowu Spielberg zatrudnił go do dużej roli w historycznym filmie o Lincolnie. Neeson łączy w sobie dużą charyzmę za sprawą wzrostu i głosu z dziwnym zagubieniem w oczach. Bardzo ciekawe połączenie, jeśli sie oczywiście zwróci na to uwagę.
Twarzowo to chyba tylko Sean Penn lepiej gra.
Neeson wystarczy ze pojawi sie na ekranie juz film zyskuje na wartosci (np. w Misji nie powiedzial ani słowa ,a mimo to był swietny:})