Honey, młoda i utalentowana tancerka, pragnie zostać znanym choreografem. Gdy zauważa ją producent dużej wytwórni muzycznej, postanawia wykorzystać swoją szansę.
Rok 1948. Historia czarnoskórego Amerykanina, który mimo nieprzychylności swoich przełożonych dąży do tego, by zostać wojskowym nurkiem biorącym udział w zadaniach specjalnych.
Dobrze rokujący młody koszykarz staje przed dylematem wyboru uczelni, gdzie może rozwijać swój talent. Pomaga mu w tym ojciec, z którym od długiego czasu nie utrzymuje kontaktu.
Wykształcony Flipper Purify ma szczęśliwą rodzinę i dobrą pracę. Oczekuje, że wkrótce dostanie awans. W pracy przydzielono mu młodą, atrakcyjną Włoszkę, Angie Tucci. Pewnej nocy zostali po pracy dłużej, rozmawiali ze sobą, zjedli kolację, a w dodatku dobrze się bawili. Zaczynają się kochać. W następnym dniu Flipper zwierzył się swojemu przyjacielowy Cyrusowi, co zrobił. Cyrus powiedział to swojej żonie, a ona żonie Flippera. Ten musi teraz wybierać czy chce zostać z Włoszką, czy ze swoją żoną.
Tytuł filmu nawiązuje do narodowego miejsca pamięci, cmentarza zasłużonych (Arlington National Cemetery). Obok symbolicznego Grobu Nieznanego Żołnierza i grobów wybitnych polityków, znajdują się tam dziesiątki tysięcy mogił weteranów wojennych. Dowódca kompanii pogrzebowej raz po raz wręcza rodzinom poległych gwiaździsty sztandar i przekazuje w imieniu prezydenta wyrazy współczucia. Machina wojskowa funkcjonuje bezbłędnie, tak jakby stanowiło to cel sam w sobie. Sceny na cmentarzu stanowią klamrę spinającą akcję. Klamrę dosłowną i metaforyczną - tu dochodzi do głosu mistrzostwo reżysera. Niestety zasadnicza część akcji, rozgrywająca się w retrospekcji, nie wychodzi poza szablon. Główny bohater, zawodowy sierżant, weteran z Korei i Wietnamu (James Caan) wie, że podstawową umiejętnością żołnierza na wojnie jest przetrwanie. Pod jego opiekę dostaje się młody ochotnik (D.B. Sweeney), syn wojennego przyjaciela, nieuleczalny entuzjasta, pragnący pomnożyć sławę ojca bez względu na cenę. Ich sylwetki kreśli Coppola świadomie grubą kreską - to raczej synonimy określonych postaw niż strony dramatu. źródło: Rzeczpospolita