Po prostu uwielbiam jej mimikę, w całym PLL jest dla mnie mistrzem w tej kategorii. W
przeciwieństwie do serialowej Emily, która posługuje się tylko jedną wyuczoną miną, Lucy
na każdą okazję przybiera inną i aż miło się to się ogląda. Ogólnie na wielki plus i
chciałabym ją zobaczyć w jakimś ambitnym, długometrażowym filmie.