No wiesz OskarsAreSoWhite zbiera żniwo.....

Krótki ale świetny występ, no i rzeczywiście szkoda że kosztem Shannona , poza tym bywały krótsze występy nagrodzone oskarem np. Judi dench w Zakochanym Szekspirze albo Beatrice Straight w Sieci , którym zagrała chyba niecałe 5 minut.

Właśnie chciałem się spytać jakie znacie krótkie role 2 planowe które zdobyły Oskara albo były nominowane.
Wielkie dzięki za konkretną wypowiedz a nie rasistowskie wypociny.

Chyba Benicio Del Toro w "Traffic" miał krótki występ, może ktoś mnie poprawi, dawno widziałem.

Podobnie jest z Ingrid Bergman i jej oscarem za rolę w "Morderstwo w Orient Exoressie", gdzie pojawiła się w filmie w zaledwie paru scenach, m.in. przesłuchania, będąc jedna z kilkunastu innych przesłuchiwanych! Równie dobrze można by było nominować każdą z postaci świadkow tytułowej zbrodni (a zwłaszcza Lauren Bacall) gdyż mniej - czasowo i wyrazowo - się równoważyły.

Shannon jest magnetyzujący w "zwierzętach nocy" i był już nominowany wcześniej.

Anthony Hopkins za rolę pierwszoplanową w Milczeniu Owiec dostał Oscara, a zagrał tam także jakieś 15-20 minut, więc są przypadki genialnych występów które nie muszą trwać długo.

Nicole Kidman w "Godzinach" była na ekranie krótko - a dostała Oscara za 1 plan, w dodatku według mnie całkowicie zasłużonego ;)

Sylvia Miles - „Nocny Kowboj” 6 minut, „Żegnaj laleczko” 8 minut
Hermione Baddeley - „Miejsca w sercu” ABSOLUTNY REKORD 2 minuty i 20 sekund
Viola Davis - „Wątpliwość” 8 minut
Gloria Grahme - „Piękny i zły” 9 minut
Ned Beatty - „Sieć” 6 minut
Anthony Quinn - „Pasja życia” 8 minut
Jane Alexander - „Wszyscy ludzie prezydenta” 6 minut
Maria Ouspenskaya - „Dodsworth” 4 minuty

Anthony Quinn w "Pasji życia" był tylko przez 8 minut? W trakcie oglądania tego filmu nie odczułem, aby był na ekranie aż tak krótko.

Te aktorki krótko były na ekranie, ale za to jak zagrały! Szczególnie Beatrice Straight :)

Shannon byl swietny w zwierzetach nocy!!

Żałosne, dali mu Oscara tylko dlatego żeby Akademia nie była posądzona o rasizm... znowu. I cały świat doskonale o tym wie, nie dość że zagrał 5 minut, to w dodatku całkowicie przeciętnie, tysiące innych aktorów zagrałoby co najmniej tak samo. Śmiechu warte, ale niestety nic nie poradzimy.

Wcale to nie był krótki występ, pół godziny i jakże ważną rolę dla gł. bohatera zagrał. Przez resztę filmu cały czas bylo czuć jego obecność.

kim ty jesteś żeby decydować o tym ne jesteś raczej członkiem Akademii

Zdarzały się Oscary za krótsze role. Poza tym to jest naprawdę dobry aktor.

Tak. Jeden z aktorów, który u mnie ma przerąbane, że zdobył Oskara.... Jak widzę napis przy reklamach ,,zdobywca Oscara, Mahershala Ali'', to mnie bierze.

A ja wlożę kij w mrowisko. Shannon był spoko. Dobra rola. Ale Ali był lepszy. Scena gdzie przyznaje, że matce młodego sprzedaje narkotyki była miażdżąca pomimo niewielkiego nakładu ekspresji. Nie wiem czy oscar zasluzony, ale to jest rola za którą należy mu sie duży szacunek. A pod katem teorii spiskowych niestety moonlight bije na głowę zwierzęta nocy pod kątem watsztatu, scenariusza i ogólnie sztuki filmowej na czym Ali na pewno skorzystał :)

zasłużony bo to dobry aktor

Oscary bez Oscarów dla czarnoskórych jest niepoprawne politycznie.

Obydwa ...

podobne komentarze i przekonanie świadczą jedynie o żenującej głupocie. ciekawe, że gdy Judi Dench wygrała Oscara za rolę królowej Elizabeth w Zakochanym Shakesperze gdzie jej ekranowy czas wynosił łącznie 8 minut(!), nikt nie neguje słuszności przyznania jej nagrody. ale wiadomo: Judi Dench to szanowna w środowisku, biała aktorka z kolei Mahershala Ali jest mniej znanym na dodatek czarnym aktorem.


ci, którzy jak wyżej srają się, że "nie ma to jak pojawić się na kilka minut w filmie i zdobyć takie wyróżnienie" powinni puknąć się w czerep. to czy dany aktor pojawił się w filmie na 5,30 czy 60 minut absolutnie nie ma żadnego znaczenia szczególnie że to w końcu jest rola drugoplanowa. z języka angielskiego 'supporting role' co oznacza że ma "wspierać", ma za zadanie popychać akcję do przodu. taki jest właśnie cel postaci drugoplanowej. Judi Dench jako królowa Elizabeth narzuciła na Shakespeare'a wyzwanie: ma napisać sztukę która nie okazuje miłości w sposób komiczny i wyolbrzymiony a pokazuje jej prawdziwą naturę - i właśnie dopiero wtedy właściwa akcja została popchnięta do przodu. i tak samo: Mahershala Ali jako Juan stanowił dla Chirona autorytet którego nigdy nie miał (matka ćpunka i rodzic jedynie z definicji ; ojciec opuścił go dawno temu bo miał ich głęboko gdzieś), a ponadto wywarł na nim ogromny wpływ jak żaden inny dorosły. ich rozmowa na temat znaczenia słowa "pedał" i homoseksualizmu miała w przyszłości ogromne znaczenie dla Chirona na jego ukształtowanie i odkrycie samego siebie.


w skrócie: ludzie, serio ogarnijcie się i naucz się w końcu, że rewelacyjny utalentowany aktor - taki jak Mahershala Ali przyładowo - może pojawić się na te kilka zasranych minut i zagrać tak że zostaje się zapamiętanym do samego końca i bynajmniej nie musi być na ekranie cały czas bo dopiero wtedy jakiekolwiek uznanie czy nagroda będą w pełni zasłużone. co za żenująco płytki sposób myślenia.
poza tym Mahershala Ali zawsze był mistrzem drugiego planu. Oscar w pełni zasłużony.