Jeśli za Wiedźmina zabrałby się ktoś porządny, to nie wyobrażam sobie kogoś lepszego do roli
Ciri niż własnie Maisie :)
A Elle Fanning ? chyba pasowała by bardziej :
http://www.filmweb.pl/person/Elle+Fanning-152995
Albo Natasha Calis , ta z Kronik Opętania.
Wiesz co, moim zdaniem niech lepiej nikt nie zabiera się za film. Jedynie popsuł by dobry wizerunek książki. No ale jeśli już to powiem Ci, że trafiony wybór.
Myślę, że jeśli za zrobienie go zabrało by się również HBO (co jest raczej nie możliwe;)) mogło by powstać coś fajnego... A co do roli Ciri, lepsza było by moim zdaniem Fanning:)
Mam taką zasadę, że zanim coś powiem, upewniam się, że to prawda. Otóż Sezon Burz dzieje się na krótko przed rozpoczęciem historii z córką króla Foltesta - Addą zamienioną w strzygę w Wyzimskim zamku. Nie wiem, czy czytałaś w ogóle do końca 5cioksiąg do końca, ale zakończenie jest raczej klarowne (że nie wspomnę o pewnej przepowiedni) i Geralt umiera, a przynajmniej w sensie fizycznym, bo co to stanu duszy możnaby jeszcze dyskutować.
Na ostatnich kartach Sezonu Burz akcja przenosi się na sto lat w przód od śmierci Geralta i jest tam bardzo wyraźnie zasugerowane, że Geralt przeżył. Poza tym zagraj w gry, są tak dobrą kontynuacją, że można potraktować je jako część kanonu :D
Albo wyczerpanej i wystraszonej małej przyszłej czarodziejce, największej fance Geralta coś się śniło w lesie ;)
Sapkowski stwierdził, że jeśli jeszcze coś napisze ze świata Wiedźmina, to będą to raczej prequele albo inter-quele, nic po wydarzeniach z "Pani Jeziora", więc raczej pogodził już się z tym że większość fanów uznaje gry za kontynuację Sagi.
Obczaj sobie opowiadanie „Coś się kończy coś się zaczyna" z któregoś zbioru Sapkowskiego i wtedy ogarniesz, że Geralt przeżył.
Geralt przeżył, najpierw został uleczony magią jednorożca, a potem "przeteleportowany" na wyspę jabłoni. Ciri namieszała w przeznaczeniu, według którego Geralt miał zginąć od trójzębu, pewnie dlatego musiała na jakiś czas opuścić swój świat, jak wytłumaczyła Galahadowi.
A w ogóle to kwestia czy Geralt ginie czy nie, to temat licznych sporów kończących się gównoburzą z wyzwiskami.
Lepiej Hugh Jackman, Bean mógłby być Foltestem jeśli już. :) Jeszcze tylko Helena B. Carter jako Yennefer i mamy serial/film idealny.
Uwielbiam Helenę, ale nie pasuje zupełnie do Yennefer! Yennefer jest klasyczną pięknością, a Helena ma ciekawą urodę, ale nie taką posągową. Ja bym widziała Kate Backinsale. A na Geralta Russlla Crowe. Ciri Dakota Fanning albo http://www.filmweb.pl/person/Chlo%C3%AB+Grace+Moretz-271491. Jaskra mógłby zagrać Orlando Bloom, on z tą swoją damską twarzą sprawdza się w takich rolach.
Ja z kolei Kate widziałbym jako Triss :) Dakota mi wiekowo nie pasuje do Ciri, a Russell jako Geralt to fajny pomysł. Co do Yenn... Kwestia sporna :) Dla mnie Helena B.C. genialnie się nadaje, aktorsko na bank dałaby radę, a z wyglądu to urok osobisty + zdolna charakteryzatorka i mamy ideał :D
Ale nie wyglądowo. I raczej charakteryzacja tu nic nie da, po prostu nie ma w sobie tego coś, co ma Yennefer. Inny zupełnie typ kobiety. Helena może nadałaby się jako Fillippa.
W sumie o Filippie nie pomyślałem. A kogo byś widziała w roli cesarza Emhyra? Ja bym się zastanawiał między Robertem Downey Jr'em a Aidanem Gillenem, z naciskiem na tego drugiego.
Ciri jako dziecko zdecydowanie przypomina postać Aryi. Tylko że Ciri z książek, bo ta z gry wierna oryginałowi nie jest.
Nie jest, bo w grze jest już dorosłą kobietą (22 - 23 lata), a nie podlotkiem czy zbuntowana nastolatką. Ale nadal jest zdeterminowana by zwalczać zło i bronić pokrzywdzonych.