Wow...Żaden fan nie pamiętał o urodzinach...?

Pamiętałam, tylko nie pomyślałam, żeby tu wejść. Za to znowu obejrzałam Mężczyźni wolą blondynki. Po części przez nią stałam się blondi, więc to taki mały ukłon w jej stronę. Przez nią też zainteresowałam się starymi filmami. Wcześniej myślałam, że to same czarno-białe, smutne, kiepsko nakręcone ekranizacje idealne jako środek nasenny. Z jednej strony żałuję, że nie żyła w naszych czasach. Miałaby więcej możliwości. Z drugiej strony może gdyby teraz żyła sprowadzono by ją do roli króliczka Playboya, zapraszano do tańca z gwiazdami, na Facebooka i szybko by się przejadła. A tak wyprzedzała swoją epokę. Byłą buntowniczką z wyboru, kochliwą, wykorzystującą swój sexapeal, ale przynajmniej była "jakaś". Bo te teraźniejsze aktorki trochę zlewają się ze sobą i nie potrafią wzbudzić takiego zainteresowania jak MM.