aktorka srednia, kobieta malo- blyskotliwa, ogladajac, czytajac z nia wywiady odnosi sie wrazenie, ze niezrownowazona...malo seksowna, raczej przy kosci, pionierka w amatorskich filmach porno i pierwszej rozkladowce,kochanka wszystkich slawnych i bogatych...wreszcie-niezrozumialy fenomen i ikona-ale czego?
"Ikona, ale czego?" - sam sobie na to pytanie odpowiedziales - "kochanka wszystkich slawnych i bogatych" - ikona "SEXU"
"malo seksowna, raczej przy kosci"
- Zauwaz, ze ona byla naturalnie piekna, a nie jak wspolczesne kobiety uwazane za piekne. Media, moda i inne cholerstwa ktore odpowiadaja za kreowanie ogolnego gustu spoleczenstwa w kategorii kobiecego piekna - stawiaja na plastik tj. solara, tipsy, sztuczne wlosy, sztuczne rzesy, sztuczne piersi, piercing, tatuaze, poprawianie sobie poszczegolnych czesci ciala przez operacje plastyczne, makijaz itp.
"aktorka srednia"
-Jakie filmy z nia widziales?
widzialam z nia wiele filmow, gdyz jestem fanem kina tamtych czasow, oraz starszego- nie zmienia to faktu, ze w kazdym filmie jest taka sama!! ikona seksu-bo miala wielu kochankow? to raczej ikona- dajnosci i rozwiazlosci:)-a nie seksu-w znaczeniu-atrakcyjnosci!!
rozmiar 40, sztuczne rzesy i tlenione, pokrecane wlosy-to to jej naturalne piekno...?
Moim zdaniem Marilyn była dobrą aktorką, tylko szkodziła sobie rolami głupich blondynek. Gdyby któryś reżyser pozwolił jej zagrac prawdziwą rolę, pokaząłby wszystkim na co ją stac;-) Czy była piękna? Na pewno, ale nie zapominajmy, że podrasowała to piękno operacjami plastycznymi szczęki, nosa, policzków i talii;-) Więc w 100% nie była naturalnie piękna.
Tych operacji to nie miała nie wiadomo ile, poprawili jej tylko trochę nos i podbródek ale to, że poprawiła sobie wcięcie w talii to juz wymyśliły zazdrosne kobiety!
Miała wycinane 2 żebra! Przeczytałam to w jej biografii, nie słuchałam się 'zazdrosnych kobiet';-). Prezcież to niemożliwe żeby tak niska kobieta (165 cm wzrostu) mogła miec 58 cm w talii mając piersi i biodra w wymiarach 95 cm!
Bzdura. Lopez ma 67 w talii i 109 w biodrach, Beyonce ma 65 w talii i 107 w biodrach. Ja sama między talią a biodrami mam różnicę 37 cm. I żadna z nas nie miała operacji plastycznej.
Beyonce ma 65 w talii i 107 w biodrach to ciekawostka, bo zawsze mi wygladala na 80 w talii i ze 150 w biodrach-przeciez to mutant nie kobieta:P
nie rozumiem jej fenomenu. Dla mnie była po prostu wulgarna, jak na tamte czasy. Klasę prezentowała Audrey Hepburn, a MM mogła się przy niej schować. Ale jakby nie było - ikona. Cóż ;)
Nie przesadzaj. Wcale nie była "mało błyskotliwa". Zostawiła po sobie o wiele więcej błyskotliwych myśli niż każda inna aktorka. Czy Ci się to podoba, czy nie- ona jest największą IKONĄ SEKSU. Wykreowała się na ikonę i została nią, a Twoja subiektywna opinia tego nie zmieni. Ja też uważam, że była daleka od ideału, zrobiona itd., ale to nie ja decyduję kto jest symbolem, a kto nie. Co ma uroda do seksapilu? Wspomniana w tym temacie A.H. była od Marilyn ładniejsza, ale zdecydowanie mniej seksowna.
Wdaje mi się mieszasz w swojej wypowiedzi wszystko ze wszystkim więc b. trudno się rzeczowo odnieść. Jeśli twierdzisz, że aktorka średna to może zapytam czy średniość jej aktorstwa dotyczy ról w "Skłóconych z życiem", "Pół żartem, pół serio", "Proszę nie pukać", czy "Niagarze"? Jeśli idzie o wywiady to jakie masz na myśli? Czy może "Marilyn Monroe-Ostatni wywiad" opublikowany w formie filmu (emisja swego czasu m.in w HBO) w którym aktorka z wielką precyzją i refleksją opowiada o karierze, aktorstwie, traktowaniu aktora przez przemysł filmowy itp. Inne sprawy jak seksowność, uroda to sprawy, rzecz jasna, subiektywne. Ale żadna subiektywna opinia nie zmieni faktu, że Monroe stanowi jeden z punktów odniesienia w całej historii kina i szczerzej popkultury. Nie wiem o jakich sławnych i bogatych kochankach piszesz, bo mówi się o JFK, ale te pogłoski nigdy nie zostały jednoznacznie potwierdzone. A o jakim filmie porno mówisz, bo ja wiem tylko, że rzekomy filmik został jednoznacznie przez znawców wykluczony jako film z MM.
Myślę, że warto zawsze przemyśleć swoją wypowiadz zwłascza w gornie znawców kina na portalu filmowym.
Zgadzamy się w ocenie Marilyn -aktorki. Dodałbym jeszcze, że choć nie zaśpiewałaby zapewne Violetty Valery ani, tym bardziej, Królowej Nocy (zajrzałem do Twojego profilu), to przecież śpiewała całkiem przyzwoicie. Czytamy tu o wyjętych, czy też wstawionych żebrach i ani słowa o jej śpiewie. Oczywiście nie mam na myśli słynnego "Happy birthday'.
patrzysz p na Marilyn przez pryzmat plotek o jej życiu osobistym i jej ról filmowych,jak większość ignorantow To twój problem,ze nie rozumiesz fenomenu MM IOna nie była kiepską aktorka,bo sam Lee stasberg wid zial i docenial jej talent a jej sexapil nie opieral się na figurze,tylko uroku Jeśli chodzi o naturalność MM,to w sensie np stylu bycia i braku wymuszonego uśmiechu,a nie braku operacji plastycznych,ty młotku;p