W scenach walk naprawdę robi wrażenie swoimi umiejętnościami (no ale w końcu to prawdziwy mistrz;), a do tego nie jest drewniakiem i potrafi całkiem nieźle zagrać, no i przyjemnie się na niego patrzy ;)
Mnie najbardziej podobał się w "Only the Strong", no i w "Braterstwie wilków", choć szkoda, że było go tak mało. A jego walka z Jetem Li w "Od kołyski aż po grób" to jeden z nielicznych wartościowych momentów filmu.