Mark Frechette 

Mark Frechette nigdy nie był zawodowym aktorem i przez to zapadł w naszej pamięci jedynie dzięki roli zbuntowanego młodzieńca w filmie M. Antonioniego pt. "Zabriskie point." O jego młodości niewiele wiadomo. Porzuciwszy szkołę średnią w Fairfield w stanie Conntecticut, w 1966 r. zamieszkał wraz z żoną i dzieckiem w Bostonie. Przez jakiś czas trudnił się żebractwem i stolarstwem w Fort Hill- murzyńskiej dzielnicy Bostonu. W tym samym czasie związał się z hippisowską komuną kierowaną przez Mela Lymana, charymatycznego guru, który uczynił z niej raczej sektę w rodzaju bandy Charles'a Mansona.
W 1968 r. wspólpracownicy Antonioniego zauważyli Marka na jednym z Bostońskich przystanków autobusowych, jak wykrzykiwał do kogoś z pasją: "ty skurwysynu." Właśnie kogoś takiego potrzebowali - młodego i gniewnego. Mark zagrał w filmie włoskiego reżysera, postać tragiczną - młodego kontestatora ściganego przez policję. Niestety film Antonioniego okazał się artystyczną i finansową klapą, ale przyniósł Markowi krótkotrwałą popularność i przelotny romans Darią Halprin. Frechette wystąpił jeszcze w kilku podrzędnych filmach, by ostatecznie powrócić do życia w bostońskiej komunie.
W sierpniu 1973 roku znów stało się o nim głośno. Tym razem jednak nie z powodu filmu, lecz jego udziału w napadzie na jeden z bostońskich banków. Skazany na 15 lat pozbawienia wolności Frechette, nie opuścił jednak więzienia w Norfolk, gdzie odsiadywał wyrok. Zmarł w wieku 27 lat w dość niejasnych okolicznościach (oficjalnie w wyniku przyduszenia sztangą w więziennej siłowni), tak samo tragicznie jak Mark z "Zabriskie point."