Hartley zaczynał od kręcenia dokumentów typu "making of" do kultowych w niektórych kręgach dzieł ozploitation. Apogeum jego działalności nastąpiło w 2008 roku gdy premierę miał pełnometrażowy film dokumentalny właśnie o australijskim kinie eksploatacji. Bogaty w wywiady, fragmenty filmów, wypowiedzi rodzimych krytyków. Pełen humoru, dystansu, energii i sympatii do tego typu kina. Już dawno nie miałem takiej frajdy podczas oglądania dokumentu. Czysta zabawa, lepsza niż na niejednym filmie fabularnym.
Przez pewien czas myślałem, że to Antypody posiadają egzotyczną kinematografię, ale Hartley po raz kolejny dal o sobie znać. Wszak nie widziałem jeszcze "Machete Maidens Unleashead!", tym razem o kinie wprost z Filipin, a tu trafiam na informację, że reżyser właśnie kręci "Electric Boogaloo: The Wild, Untold Story of Cannon Films". O czym? Kto pamięta filmy z tym logiem, rozprowadzane na kasetach VHS - http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/b/bd/Cannon_Films.jpg ? Cannon Films przyłożyło rękę do takich hitów (a często też i "hitów") jak "Zaginiony w akcji", "Życzenie śmierci", "Uciekający pociąg", "Teksańska masakra piłą mechaniczną 2", "Amerykański ninja", "Kickboxer" i wiele innych. Zwolennicy nostalgii mają na co czekać.