Ten sam poziom aktorskiej ekspresji i to samo granie oczami....Jakim cudem takie osoby kończą PWST...?
Ona nie jest spokrewniona z Brodzik - ona jest jej klonem. Polska jest takim krajem, gdzie ludzie nie posiada własnej tożsamości tylko wciąż papugują innych i tak jak np. Katarzyna Zielińska jest wypisz wymaluj kopią Małgorzaty Kożuchowskiej tak Marta Żmuda Trzebiatowska skopiowała styl Joanny Brodzik.
Zielińska to już jest kompletny ewenement. Brak osobowości, dziwny skrzeczący głos, talentu raczej brak i przeciwieństwie do Żmudy nawet urodą nie podgoni...
Dokładnie, towar wystawiony na półki. Kupujcie, mamy tego cały magazyn!
Żmuda - 2, tylko dlatego, że jest ładna.
Nie mogę przetrawić Żmudy w żadnym filmie, jest strasznie sztuczna, zero ekspresji, jakiś głębszych emocji, zresztą Zielińska jest jeszcze gorsza, a Brodzik jakoś lubię, może nie jest mistrzem w swoim fachu ale wydaje się być fajną kobietą.
Mam takie same odczucia Brodzik może być, ale Żmuda to wyjątkowe drewno. Z reguły nie oglądam polskich filmów ale widziałem ją w "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" była wyjątkowo beznadziejna, że sceny w których niby płakała wyglądała komicznie ona musi byc ograniczona umysłowo
Ale w "Hansie" poległ nawet tak dobry aktor jak Kot, z winy reżysera, scenarzysty może, więc nie dziwię się porażce Żmudy, która nie jest złą aktorką ( specjalnie wybitną też nie).