Uwagę na Mary zwróciłem oczywiście po dwóch jej bardzo dobrych rolach. Oczywiście w "Death Proof" i "Die Hard 4.0". Ma bardzo dobrą mimikę twarzy, nie gra jedną miną, a na dodatek potrafi dobrze wczuć się w swoją rolę. Było to nawet widać w tych B-klasowych horrorach, w których grała. Po dobrej passie("Death Proof" i "Die Hard 4.0" i niezłym "Final Destination 3") zaliczyła jednak straszną wpadkę - "Just Dance". Słaby film, beznadziejna choreografia. Nie miała się tu jak pokazać. Mam nadzieję, że filmem "Scott Pilgrim vs. The World" znów udowodni, że ma ogromny talent aktorski.