To by tłumaczyło dlaczego go tak polubiłam. Z pewnością ma "coś" z Cusacka. Chociaż muszę przyznać, że postrzegam ich zupełnie inaczej. Cusack jest dla mnie typem takiego wygadanego cwaniaczka, luzaka, charyzmatycznego, ironizującego z poczuciem humoru. A Macfadyen'a kojarzę jako spokojnego, poważnego, nieco flegmatycznego. Oboje mają dużo uroku, ale zupełnie innego rodzaju. Ale fizycznie - twarz, fryzura, spojrzenie...coś rzeczywiście jest na rzeczy.
właśnie oglądałam dawniej "dumę i uprzedzenie" i nic. aż tu nagle trafiłam na jakiś filmik, gdzie ma krótkie włosy, patrzę i nadziwić się nie mogę: przecież on wygląda jak Cusack. Plus dla niego. Cusack to rzadkie ciacho. Każdy kto wygląda jak on też zasługuje na miano rzadkiego ciacha.