Miała w tym roku trzy premiery, z czego dwie główne role. Każdy film stał się ogromnym przebojem. Tylko pogratulować. Nowa królowa Hollywood.
wybacz proszę ale Identity Thief i The Heat to absolutna nędza tak aktorsko jak i treściowo
bo o tym The Hangover Part III to już nie ma co mówić nawet nie oglądam
Racja, bo aktorka naprawdę bardzo dobra, nawet jeśli produkcje nie są jakieś górnolotne, to i tak nie zmienia faktu, że to naprawdę dobra aktorka! Umie się wczuć w rolę, nie boi się i co najważniejsze, nie próbowała się odchudzać, byle by tylko wyglądać na 20 kilo. Na szczęście są tacy aktorzy, którzy robią karierę nie z powodu ślicznej buźki czy idealnej, seksownej figury.
Ale wspomnianego tytułu chyba nie dostanie. Podejrzewam, że prześcignęła ją przyciągająca moc "Grawitacji" i po raz drugi tytuł ten będzie dzierżyć Bullock. Jedna albo druga.