Metallica w latach 80 miała coś do zaproponowania słuchaczowi. Dzisiaj to jedynie popłuczyny po
dobrym zespole - FATALNE wystąpienia live i tragiczne płyty (od "Load" wzwyż). O mierności
tego zespołu świadczy jego popularność wśród osób bez gustu.
A ja twierdzę, że masz rację - dla mnie Metallica to tylko pierwsze pięć albumów. Reszta nie jest wcale tak dobra, jak albumy z lat 1983-1991. Cliff Burton to mój ulubiony członek Metallici, zaraz za nim jest charyzmatyczny (bo trudno mu jej naprawdę odmówić) James Hetfield. Teraz to nie ma już naprawdę takiej muzyki, jak w XX wieku. Dziękuję m.in. temu zespołowi za kawał dobrego heavymetalowego grania.