Miał wszytko co aktor powinien mieć, doskonały komik , jeden z moich ulubionych aktorów międzywojnia. Przykro oglądać filmy gdy ma się świadomość jaki okrutny koniec go czekał. Szkoda ze nie zagrał w większej ilości komedii.
Zgadzam się. Tym smutniej się robi, kiedy się przeczyta o tym, co go spotkało. Biedny człowiek, a jaki wspaniały aktor. Rola w filmie "Co mój mąż robi w nocy?" chyba będzie zawsze dla mnie jego najlepszą rolą :) Choć świetny był też w "Jadzi" czy "Zapomnianej melodii" albo "Pieśniarzu Warszawy" lub też w "Dodku na froncie" :) W ogóle wspaniały aktor przez duże A :)