Ten aktor to totalne beztalencie, jego zaistnienie to dowód na to że polskim mainstreemowym półświatkiem filmowym rządzą znajomości i układziki.
znajomości i układziki.
Zajrzyj do ciekawostek o nim, a dowiesz się kim jest jego ojciec i wszystko będzie jasne.
wiem kim jest dlatego m.in. napisałem ten post. Gdyby nie ojciec pewnie mielibysmy szczęscie o nim szerzej nie usłyszeć.
Sprawdzil sie w roli Miauczynskiego, bo taki typ byl akurat potrzebny, on pasowal, co nie znaczy, ze mozna w ogole nazwac go aktorem. Jest synem rezysera, co nie znaczy, ze to jest regula, ze syn musi zrobic kariere. Nie ma nawet zadnego wyksztalcenia w tym kierunku, ukonczyl LO w Lodzi i na tym koniec. Postac raczej tragiczna, bo cos chcialby zrobic, ale nie wie co i jak. Popadl w narkomanie i alkoholizm, za wszystko wini show-biznes, jakby koniecznie musial zrobic kariere. Znajomosci-ukladziki, jemu chyba nawet to nie pomoglo, moze nawet zaszkodzilo, bo przede wszystkim trzeba miec talent, a jesli sie go nie ma to zajac czyms innym, jest duzo innych zawodow poza aktorstwem.
oczywiscie że zawdzięcza, gdyby jego stary nie był reżyserem, ten cały michał koterski, najprawdopodobniej nigdy nie pomyslałby o aktorstwie, i robiłby to do czego jest predysponowany (jak na mój gust, to pewnie byłby rolnikiem - nawet wygląda jakby go przed chwilą od pługa oderwali)
Ale to jedna strona medalu. Gdy ten koterski juz jakims cudem dostał szansę na zrobienie autorskiego programu, okażał się on totalną pomyłką, i nie dziwne że nawet tak durna stacja jak polsat, szybko zdjęła go z anteny. Jak taki za przeproszeniem burak ze średnim wykształceniem, chciał konkurować np. z dużo tarszym, mającym ogromne doświadczenie wojewódzkim, czy majewskim. Ci dwaj panowie, pomimo niekiedy chamskich tekstów( szczególnie pan Kuba), robią rozrywkę na dośc wysokim poziomie jak na polskie realia, mają jakies pojęcie o scenie politycznej, muzyce, sztuce czy filmie, natomiast ten cały koterski opierał swój program na robieniu z siebie idioty. Jak widac nawet tego nie potrafi. Chyba nikt mu nie powiedział że idiota udający idiotę... ...nie przejdzie nawet w naszym, dziwnym nadwiślańskim kraju.
Zaiste była to ambitna rola, w pełni pokazała "warsztat" pana Michała. W tej roli sprawdziłby sie pierwszy lepszy cham z ulicy.
Wymień mi w takim razie aktora, który lepiej zagrał by lepiej Sylwusia w Dniu Świra i Wszyscy jesteśmy Chrystusami.
Aktor może z niego żaden, ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić kogoś kto lepiej pasowałby do tej roli.
A wymień mi aktora który lepiej zagrałby Indiane Jonesa niż Ford, lepiej ojca chrzestnego jak Brando, lepiej Aragorna niż Mortensen... Takie porównywanie nie ma sensu, bo tu nie chodzi o aktora tylko o przyzwyczajenie.
Rozumiem, że niektórzy fani filmu "dzień świra" nie wyobrażają sobie kogoś innego w tej roli. Ale nie o to mi przecież chodziło - pisząc" W tej roli sprawdziłby sie pierwszy lepszy cham z ulicy" miałem na myśli, że każdy mógłby zagrać ten epizod. a kolega o nicku 5476, swoim wpisem "Sprawdził się w roli syna marka kondrada w filmie "dzień świra" SUPER!" sugeruje, że Koterski odwalił conajmniej kawał dobrej aktorskiej roboty, z czym sie absolutnie nie zgadzam.
Biorąc pod uwagę, że Adam Miauczyński jest alter ego reżysera to chyba syn reżysera najwiarygodniej mógł zagrać, praktycznie rzecz biorąc- siebie?
Zgadzam się z przedmówcą w całej rozciągłości.Kolejny raz okazało się że aby grać skończonego idiotę trzeba być co najmniej bezwzględnie inteligentnym(patrz Rowan Atkinson,Benny Hill,Ed O'Neill) i chyba nawet Salwador Dali miał rację że inteligentni rodzice mają że tak powiem niezbyt rozgarnięte dzieci.
Wojewódzki nawet przez jakiś czas próbował go wypromować w swoim programie. Koterski się nie popisał tam.
Zgadzam się z wami w 100%, kompletne beztalencie, gra głównie w filmach swojego tatusia. Ale jak widzę jego przekomiczną buzię i słyszę jego głos, głos kompletnego idioty ( :D ) to momentalnie na twarzy pojawia mi się uśmiech :D w dniu świra powala na kolana, więc mimo wszystko darzę go jakąś tam sympatią ;)
fakt, w dniu świra zagrał sam siebie bodajże, cała scena z nim rozkładała na łopatki. ale tak poza tym to raczej człowiek-drewno.
wcale nie. Nie mówię, że to dobry aktor. Ale zagrać kretyna nie jest łatwo. Pierwszy lepszy dres z ośki, nie byłby w stanie zagrać przekonywająco samego siebie, w filmie o dresach.
Oczywiście. Zagrać kretyna jest niezwykle ciężko. Tylko że Koterski nie grał kretyna. On był po prostu sobą.
ja nie potrafiłbym realistycznie zagrać siebie przed kamerą. Byłoby to łatwe dla Ciebie(tzn. zagrać siebie, nie mnie :) )? Koterski dobrze się sprawdził w swoich rolach. W innych byłby żenujący, ale tam gdzie był- tam pasował.