"ANIOŁOWIE O BRUDNYCH TWARZACH"
"CASABLANCA"
"EGIPCJANIN SINUHE"
"PRZYGODY ROBIN HOODA"
I za to warto pamiętać o słynnym Węgrze, MIHALY KERTESZU
czyli Michaelu Curtizie.
W końcu to dzięki niemu usłyszeliśmy: "Zawsze będziemy mieli Paryż".
Cóż, gdyby wszystkie jego filmy trzymały poziom "Casablanki" czy "Aniołów..." to mielibyśmy największego geniusza ww historii kina;P Szkoda, że nakręcił mało tych wielkich filmów...
obejrzałem ostatnio kolejny film Curtiza
"MŁODY CZŁOWIEK Z TRĄBKĄ"
z Kirkiem Douglasem, Lauren Bacall i Doris Day.
Brawurowy.
Polecam!
Od siebie dodam fenomenalny pod względem plastycznym "Doctor X". Niby w już w technikolorze, ale film ekspresjonizmem stoi, nie zresztą tylko pod względem kontrastowania fragmentów jasnych i ciemnych, ale i konstrukcji przestrzeni czy ruchu części postaci. Wizualnie perełka, fabularnie, choć nie porywa, również daje radę. Jedne, co mogę napisać o filmie negatywnego, to to, że niepotrzebnie wprowadzono tam wstawki humorystyczne niskiego lotu. W każdym razie - polecam.