Szkoda człowieka. Stworzony do ról czarnych charakterów i tylko żal, że karierę zniszczyła mu jedna scena z Kruka. I nie ważne, że to ktoś inny zawinił, łatka zabójcy Brandona ciągnęła się za nim do końca :(
No właśnie, ale zaraz zaczęto do całej sprawy dorabiać teorie spiskowe, przez co nieźle zapowiadająca się kariera M. Masse mocno przyhamowała. Dobrze, że niektórzy mimo wszystko dawali mu szanse i potrafił pokazać swój aktorski talent do grywania czarnych charakterów, choćby w pierwszym sezonie "24" gdzie wcielił się w jednego z najlepszych przeciwników Jacka Bauera.