powrót do forum osoby Michael Winterbottom 
9/10, bo nakręcił tyle świetnych filmów, że jednego gniota można mu wybaczyć.
Zgadzam się z Binulą. Według mnie film powinien być zakwalifikowany jako softporn. jeżeli film jest z gatunku erotyczny, to spodziewam się właśnie erotyki, a nie pornografii. W scenach seksu nie było żadnej sensualności, żadnej przyjemności dla oka, tylko obnażone, zupełnie puste sceny bezmyślnej kopulacji bo ciężko to nawet nazwać seksem.
Lubie dobre sceny erotyczne, takowych tu brak. Jak chce obejrzeć pornosa to idę na RedTube czy inną pierwszą lepszą stronę, a nie oglądam filmy rzekomo erotyczne. Dlatego też, 9 songs jest dla mnie tak wielkim rozczarowaniem.
Softporn? nie nie. softporn to erotyki puszczane w TV, to jest raczej autorski film erotyczny balansujący na pograniczu pornografii. Zresztą o ile filmów erotycznych nie oglądam, a pornografii trochę widziałem będąc niewyżytym nastolatkiem :), o tyle ten film uważałbym raczej za erotyk, niż rasowego pornosa. Ja tu tą erotykę widziałem i mi się podobała, choć jej w kinie nie lubię. Zresztą film ten ma u mnie wielkie plusy za muzykę, i oryginalność. Ale fakt, że z 3 Winterbottoma jakie widziałem, ten był najsłabszy.
PS do Binuli: "Dla wielbicieli porno na pewno. Chociaż... nawet jako porno to jest kicha. " <--to nie ma sensu. Jeśli jesteś wielbicielem porno i Ci się nie podobał, to "Dla wielbicieli porno na pewno" NIE. Jeśli wielbicielem porno nie jesteś, a film jest wg Ciebie pornosem, to skąd wiesz, że "nawet jako porno to jest kicha." ?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
