Niestety z Kliczko nie miałby szans.
Miał chłopak szczęście, że nie trafił na nich.
Wow:) Hehe gratuluje trafnej przepowiedni. Naprawdę chylę czoła:)
Wilder mi się baardzo podoba i jako bokser i jako człowiek. Nie mogę się doczekać na starcie z Powietkinem a potem miejmy nadzieję z Furym/Kliczko i kimś kto do tego czasu odbierze pas Martinowi. W końcu zaczęło się coś dziać w heavy weight.
Gdzieś na filmwebie jest jeszcze wypowiedź na temat Anthonego Joshuy napisana krótko przed Olimpiada w Londynie ;p Dzięki . Prawda że waga ciężką wraca do złotych czasów . Joseph Parker , Deontay Wilder , Luis Ortiz , Anthony Joshua . Jest wielu wspaniałych zawodników .. Kubanczyk przypomina klasycznych ciężkich z lat 80. Duża masa , siła ciosu , precyzja , ofensywny styl . Jest już troszkę Stary ale Lucasa Browne wciągnie nosem przy potencjalnej walce . Parker to mój osobisty diament . Po 3 Jego walce zawodowej powiedziałem :" On będzie mistrzem" . Od tego celu dzieła Go już tylko dwie walki :) a przecież to jeszcze dzieciak !:p
Hahahaha zawsze bawily mnie takie komentarze. Zaloze sie, ze nie masz nic wspolnego z boksem, bo za przeproszeniem g#wno wiesz a sie produkujesz ^^.
Tyson by zabił obu Kliczków.
Gdyby postawić w ringu Tysona z najlepszych lat i Kliczków z najlepszych lat to obu gdyby chciał rozwalił w jedną lub dwie rundy.
Oczywiście, że tak, każdy kto to kwestionuje jest albo idiotą albo absolutnym dyletantem w temacie wagi ciężkiej i boksu w ogóle.
Przecież Mike uwielbiał takich dryblasów, nurkował jak chciał pod zasłonami i siał spustoszenie:)
Pozdrawiam
I ja jestem tego zdania.
Kliczko to nie bokser, tylko klepacz.
Oklepuje rywali 10 rund i zamęcza ich fizycznie.
Tyson natomiast miał taki czas, że rywale z ringu jechali prosto do szpitala. Miał taką siłę ciosu...
Wiem, że Kliczko ma twardą szczękę, ale klasyk mawiał: "Nie ma odpornych na ciosy, są źle trafieni".
Tyson trafiał.
Moim również zdaniem Tyson byłby faworytem w starciu z braćmi Kliczko,ale to tylko przypuszczenia,sporty walki pokazują że nawet najlepsi mają chwilę słabości (jak niedawno Pacquaio) jeden zadany celnie cios i koniec walki gdzie w najlepszym wypadku zawodnik traci na chwię przytomność a w najgorszym...no właśnie.
Zabawne są tutaj niektóre komentarze. Ja poproszę, zatem wyjaśnienie dlaczego Tyson miałby pokonać Vitalija? Wladimira by pokonał ale Vitalija? Przecież ten bokser to geniusz taktyczny. Tyson parł do przodu jak rozpędzona lokomotywa i masakrował swoich przeciwników z tym, że Vitali nikomu nie pozwala wejść na swój teren, bo blokuje każdego lewym prostym bądź klinczuje. A Tyson przy swoich gabarytach niestety, ale by musiał przejść do pół dystansu by dosięgnąć Kliczkę a ten ostatnie, co robi to na to przyzwala.
Geniusz taktyczny jeśli chodzi o dobieranie sobie przeciwników.
Pisząc "Tyson przy swoich gabarytach NIESTETY ale by musiał przejść do pół dystansu" pokazałeś ogrom swojej wiedzy o Tysonie i o boksie w ogóle;)
No przy tobie Kuba to nawet najwięksi pasjonaci boksu nie mają porównania. No ale jak to zwykle bywa przy tego typu wypowiedziach, nie ma niczego sensownego. Nie odpowiedziałeś na pytanie. To, że Tyson parł do przodu jak czołg i masakrował przeciwników to nie znaczy, że Kliczko by mu pozwolił wejść nas swój teren bo nikomu nie pozwala. Zatem pytam, jak?
Ehhhh. Naprawdę nie jesteś świadomy faktu, że Tyson uwielbiał walczyć z wyższymi od siebie a jego przechodzenie do półdystansu było jednym z najlepiej wykonywanych w historii wagi ciężkiej?
Piszesz, że Kliczko nikomu nie pozwala skracać dystansu. Pozwolisz, że ja zapytam kogo on takiego ma na rozkładówce?
Przecież on walczył RAZ z bokserem godnym poprzedniej epoki. I mimo tego, że tamten facet rzeczywiście był z poprzedniej epoki, w momencie walki na emeryturze to i tak rozwalił Kliczko wchodzącego w swój prime.
Jeszcze jakieś pytania?
Nadal nie dałeś mi odpowiedzi. Co z tego, że Tyson uwielbiał walczyć z wyższymi od siebie przeciwnikami? Z racji też jego dość niskiego wzrostu jak na wagę, to i tak nie miał wyboru. Vitek wielokrotnie powtarzał, że marzył o walce z Tysonem. Lewis rozpracował taktycznie Tysona poprzez właśnie trzymanie na dystans bądź klincz., mimo, że Mike był już poza formą, ale nie zmienia to faktu, że Vitek i tak był w rozpracowaniu i niedopuszczaniu do siebie był lepszy niż Lewis. A co do "godności" to nie wina Kliczków, że "nie mają" z kim walczyć.
Natomiast co do pojedynku Vitek i Lewis to cóż... Lewis zwyciężył. Vitek przegrał. Lewis wygwizdany, zadyszany i mający dość, Vitek pełen energii, chętny do walki. Vitek wygrywał na punkty. Dla mnie jest zwycięzcą jest Vitali w tym pojedynku.
Nie wcale nie dałem. " jego przechodzenie do półdystansu było jednym z najlepiej wykonywanych w historii wagi ciężkiej"
Powtarzał, powtarzał bo wiedział, że do niej nie dojdzie- też mi argument.
Vitali był lepszy od Lewisa w trzymaniu na dystans? A to ciekawe tylko jak cuś takiego udowodnić skoro Lewis pokonywał prawdziwych mistrzów a Kliczko worki?
Polemizowałbym z tym, że nie ich wina, pisałem o tym z resztą już.
Co do ich pojedynku. Vitalij właśnie wchodził w swój prime, The King był otłuszczonym emerytem. Nic dziwnego, że przewagę miał młodszy i lepiej przygotowany. Dlatego King załatwił sprawę jednym uderzeniem. Punkty nie mają znaczenia przy tko, Twój osobisty werdykt również. Tak więc Kłyczko mając jedną okazję do pokonania prawdziwego pięsciarza dostał od niego w dupę. O czym tu jeszcze dyskutować? King pokazał słynną granitową szczękę Vitalija, wiesz co zrobił by z niej Tyson?:)
Hah, widać twoją jednostronność jeżeli chodzi o Vitka.
" King pokazał słynną granitową szczękę Vitalija, wiesz co zrobił by z niej Tyson?"
No co pokazał? Pokazał, że Kliczko nie robił sobie z jego ciosów nic. Rozwalił mu łuk brwiowy, który nie odebrał Kliczce ducha walki ani go nie osłabił. Fizycznie może to wyglądało kiepsko bo wyglądało. Co by zrobił Tyson? Jak by trafiał to by zapewne mógłby być pierwszym, który posłałby Vitka na deski, ale musiały trafić. Nikt jeszcze nie trafił Vitka tak, żeby ten był chociaż liczony, w ogóle trafienie go jest wyczynem.
"Vitali był lepszy od Lewisa w trzymaniu na dystans? A to ciekawe tylko jak cuś takiego udowodnić skoro Lewis pokonywał prawdziwych mistrzów a Kliczko worki?"
Jak wspominałem, nie ich wina, że mają "worki". A co do dowodu to i tak wszystko co tu mówimy to spekulacje. Popatrz na walki kliczki i zobacz ile razy "przyjął" cios na twarz. Najbardziej to go urządził Lewis a i tak ten stał twardo na nogach.
"Punkty nie mają znaczenia przy tko" A to dobre. Werdykt wywołał wiele kontrowersji, Kliczko marzył rewanżu, Lewis nie zgodził się. Nie bez powodu Lewis nie raz był kwestionowany w swoich osiągnięciach. Nieprzekonujące zwycięstwo nad Vitalijem było jednym z powodów.
Chętnie bym zobaczył Vladimira z Wilderem, szkoda że chyba nie ma szans na taką walkę:/
Tak czy inaczej w końcu się ruszyło w heavy weight:) Tyle możliwych ciekawych walk, np kto zabierze pas Martinowi? Strasznie słabo on wygląda.
to kliczko maja szczescie ze nie trafili na ten okres boksu.dzisiejszych mistrzow mozna do tanca z gwiazdami dac,bo do niczego innego sie nie nadaja
Wydaje mi się, że Tyson wygrałby z Kliczkami z jednego bardzo prostego względu. Zauważ, że Kliczkowie jak walczą na zawodników, którzy szukają trafienia, ciosu to idzie im dosyć słabo. Wystarczy nacierać do przodu jak Chisora, a Kliczko jest na wstecznym i przechodzi do defensywy. Oczywiście mowa tutaj o Witaliju, natomiast w przypadku Władimira widać, że bardzo ofensywny styl przeciwnika również nie jest mu po drodze. Zauważ, że gdy Tyson walczył z Lewisem to pierwszą rundę bezsprzecznie wygrał, boksował na pełnym gazie, dobre uniki, lewy prosty pomimo wzrostu (178cm do 196cm), ale później wiadomo - musiał przegrać przez kondycje i to, że to nie był już ten tyson ktory byl przed wiezieniem. Wydaje mi sie, ze gdyby w swoim primie spotkał sie ktorys z Kliczko i Tyson to wygrałby Tyson, zresztą Lewis tak samo, zbiłby Kliczków (jednego zbił, ale kontrowersyjnie). Szczerze mówiąc to wydaje mi sie, ze nawet Holyfield wygrałby z Kliczkami w primie, mógłby prowadzić walke tak samo jak z Lewisem, i poprzez jedna akcje skończyć to.