Tego jeszcze nie było, w nastepnej serii Bond będzie czarny a M azjatką !
Po pierwsze: zachowujesz się jak skończony ćwok i gówniarz. To Twoje miejsce jest na forum Onetu (od którego forum Filmwebu coraz mniej się różni), nie moje.
Po drugie: Fleming pisał w czasach, gdy czarnoskórych Brytyjczyków właściwie nie było. Teraz jest ich dużo.
Po trzecie: wygląd fizyczny postaci jest jej najmniej istotną cechą. Fajnie, jeśli filmowcy oprą się na literackim pierwowzorze. Jeśli tego nie zrobią - trudno. Od jakiegoś czasu Bonda gra blondyn. Czy to też taka tragedia?
Idąc dalej Twoim tropem w nowej wersji Pana Wołodyjowskiego , w roli tytułowej można by obsadzić Shaqa, za czasów Sienkiewicz tez nie było czarnych w Rzeczypospolitej, a jakby byli to i pewnie pan Henio by to wykorzystał.
Zakładam, że się nie dogadamy, wiec skończmy zaśmiecać internet tym tematem.
Za czasów Sienkiewicza nie było Rzeczypospolitej, za to w ówczesnym imperium rosyjskim "czarni" byli. Oczywiście nieliczni. Ale akcja "Pana Wołodyjowskiego" toczy się w XVII w., więc czarnoskóry Wołodyjowski byłby strasznym anachronizmem. Tymczasem akcja "Skyfall" i całej drugiej serii o Bondzie toczy się współcześnie, w XXI w. Bond w wersji 2.0 urodził się w 1968 r. Bond w wersji 3.0 mógłby być już dzieckiem lat 70-tych, a wtedy Wielka Brytania miała już dużo czarnoskórych obywateli.
Zgadzam z Tobą się w zupełności. Trzeba szanować książkowe pierwowzory. Nie może być tak że jakiś - za przeproszeniem - kretyn odwraca do góry nogami to, co było napisane w książce i twierdzi, że jest to scenariusz napisany w oparciu o książkę. Czasem jestem zniesmaczony modyfikacjami w filmowych adaptacjach. Oczywiście jest to jasne, że nie da się zawrzeć wszystkiego z książki, bo film byłby zbyt długi i pewnie nudny, ale żeby aż tak przekręcać? Już niech lepiej w takim przypadku twierdzić, że jest to scenariusz oryginalny.
Niestety, poprawność polityczna ponad wszystko. Ale jakby Obame miał zagrać biały, to padłoby milion oskarżeń o rasizm i dyskryminację.
jesteś głupia czy co? gdyby biały aktor zagrał w biograficznym filmie Obamie, to już nie byłby film o Obamie. to nie jest postać fikcyjna, tępa kretynko xD podałaś doprawdy beznadziejny przykład.
To że jesteś anonimowa nie zwalnia Cię z kultury osobistej. Nie jesteś bezkarna, uwierz że takie wypowiedzi i obelgi nie są bezkarne.
czyli dokładnie tak jak myślałam: jesteś najzwyczajniej w świecie durna. dziewuszko, normalnie każdy powinien zastanowić się dwa razy zanim cokolwiek powie/napisze, ale ty zdecydowanie powinnaś zastanowić się więcej niż dwa razy. ale przynajmniej można się pośmiać - you made my day ;)
bywaj, miłego dnia.
ah, jesteś jedną z tych osób które koniecznie muszą mieć ostatnie zdanie nawet jeżeli nic nie wznoszą? tak więc pozwalam ci na jeszcze jeden durny komentarz, ale wiedz że jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w swoim przekonaniu ;)
również pozdrawiam :))
Gdyby biały zagrał Obame to raczej wszyscy by się zdziwili. Chyba że byłby to aktor tylko w połowie biały, w drugiej czarny - Obama jest mulatem. Przesadziłaś z tym milionem oskarżeń.
Widać żeś cham,prostak i seksista, chwalisz się wiedzą zdobytą z pierwszej lepszej strony google, gratuluję, ego już nadmuchane. Wysunąłeś zbyt daleko idące wnioski, no ale jako że bez konsekwencji to przecież wolno prawda? Co za bydło.
Ktoś tu próbuje być cięty i nie bardzo mu to wychodzi... ;) Filmweb jest powszechnie znany z licznych dyskusji - szczególnie z ich poziomu i jałowości - , a ja jako że bardzo nie lubię marnować swojego cennego czasu, pozwolę sobie zakończyć w tym miejscu konwersację z tobą. Czemu w ogóle zaczepiłem? A dlatego, że głupotę i rasizm należy od razu tępić ;)
Pozdrawiam ciepło :D
Nie ma to jak na siłę podbudowywać swoje ego oskarżając bezpodstawnie o rasizm, i wyszło kto tu inteligencją nie grzeszy bo w ogóle nie o to w tej dyskusji chodziło. Bez pozdrowień.
ale rasizm. żeby robić aferę z powodu skóry moneypenny trzeba być zdrowo pieprzniętym. co za różnica jaki ma kolor skóry ?
Jest różnica i to bardzo wielka, pomijając już rasizm mam na myśli to że odbiegają od oryginału. Moneypenny była zawsze kobietą o średniej urodzie i blond- rudawych włosach a w tej serii Bonda ( która uważam za najlepszą ) popsuli wizerunek tej postaci obsadzając aktorkę która jest czarna, ma czarne włosy i mogła by być modelką. Takich przykładów mógł bym wymienić bardzo dużo, denerwuje mnie obsadzanie czarnoskórych aktorów do ról w których pierwotnie aktorzy albo bohaterowie komiksowi byli biali. jest to dla mnie odbieganie od od korzeni czy pierwowzorów. To działa też w drugą stronę, bo zdenerwował bym się jak by np. powstał reamek jednego z moich ulubionych filmów jakim jest Bad Boys i znanych nam policjantów zagrał np. Channing Tatum i jakiś inny biały aktor. Na koniec dodam, to że jestem rasistą sprawia że tylko bardziej denerwują mnie takie zamiany aktorów na czarnych.
czasy się zmieniają makavelipac_2, kiedyś Moneypenny biała, teraz czarna. W sumie cię rozumiem, duże zmiany i odejście od tradycji, ale uważam że dobrze że wprowadzają jakieś zmiany w filmach o bondzie, przynajmniej w filmach coś się dzieje i cały czas mogą czymś widzów zaskoczyć. W dawnych bondach M zawsze był mężczyzną a w filmach z Pierce Brosnanem M zagrała kobieta, więc na tamte czasy tez musiało to być dużą i szokującą zmianą. Seria o przygodach 007 cały czas się rozwija i gdyby co pewien czas czegoś nie zmieniono stała by się nudna. Poza tym najlepszą zmianą w nowej serii jest brak fantastycznych wynalazków od Q i lasera w zegarku :) . A i mimo to że jestem za zmianami to tak jak ty nie wyobrażam sobie bad boys z białymi aktorami w rolach głównych.