Postać grana przez Natalie w Grze o Tron w części drugiej prawie w ogóle nie powinna występować, dopiero w części trzeciej a i tam niewiele się pojawia. Tutaj dokonano podobnej rzeczy jak we Władcy Pierścieni zrobiono z Arweną - wciśnięto ją gdzie się da tylko po to aby aktorka jak najwięcej mogła widnieć na ekranie.
Bardzo nie lubię tej aktorki i zarówno w Tudorach jak i w Grze o Tron mnie irytuje, w dodatku gra dokładnie tak samo. Aktorka jednej miny.
Ja z kolei naprawdę ją lubię. Z ról żeńskich bardziej lubię tylko Aryę. Poza tym klimat serialu zepsuli scenarzyści i reżyser, bo w drugim i trzecim sezonie za bardzo odbiegli od fabuły książki, przez co serial stracił naprawdę wiele. Były takie momenty, że szlag mnie trafiał i w żaden sposób nie mogłem zrozumieć, jak mogli pominąć tak genialne sceny.
Ta aktorka jest zajebista, nie irytująca. Moim zdaniem świetnie pasuje do ról średniowiecznym ponieważ dobrze gra takie postacie, a poza tym niesamowicie wygląda w sukniach z tego okresu. :)
Oczywiście o gustach się nie dyskutuję i nie chcę tu nikogo negować, ale ja się ucieszyłem, że będzie w Grze o Tron. Ponieważ jej uroda jest intrygująca i jest charakterystyczna. Nie czytałem powieści ale z tego co wiem będzie pasować do swej roli, ze swym stylem grania i tą groźną miną.
Charakteryzacja to nie wszystko. Zgodzę się, że jej sylwetka idealnie komponuje się z wyglądem średniowiecznym i renesansowym ale. Sam wygląd nie odegra roli. W każdym razie nie tak rozbudowanych. Grane przez nią postacie są dumne i wyniosłe, wątpię czy potrafi zagrać coś poza tym. Wbrew pozorom takie role są najprostsze. Jej uroda jest intrygująca. Byłabym jednak rada gdyby pozbyła się nawyku krzywych min i popracowała nad swoją grą aktorską. Wtedy mogłaby zostać naprawdę kimś.
Rzeczywiście poza rolami wyniosłych arogantek nic jeszcze dobrze nie grała. Co do tego czy by potrafiła, myślę że nawet gdyby się starała to będzie jej ciężko z powodu właśnie swej urody (grymasu oburzenia). To tak jak z Jackiem Nicholsonem czego by nie zagrał zawsze będzie się go kojarzyć z szaleństwem i nie chodzi tu nawet o jego dawne role, ale właśnie o wygląd.
Jednakże mam nadzieje, że Dormer dostanie niebawem właśnie taką role, w której będzie można ocenić jej aktorstwo , a i jej to może wyjdzie na dobre bo zaprezentuje siebie.
mnie tam ona nigdy nie irytowała a wręcz przeciwnie zainteresowała mnie swą grą w grze o tron i to przez nią zacząłem oglądać tudorów i nie żałuje.
Moim zdaniem świetnie pasuję do roli Maergery. Maergery jest taka dumna, opanowana, prawdziwa dama. Do tego ten piękny, kojący głos. Nie wiem co może w niej irytować. Porusza się w piękny sposób, jest pełna gracji. Jest nieprzeciętna i bardzo charakterystyczna.
Dokładnie to samo sobie pomyślałam, gdy ją zobaczyłam w Grze o Tron :D Strasznie się zawiodłam, bo aktorka mnie irytuje. Szczególnie jej okropna mimika twarzy.
Ale muszę przyznać, że w Tudorach nie wyobrażam sobie nikogo innego na miejscu Anny Boleyn. Bo choć nie lubię oglądać tej aktorki, wybrana została bardzo dobrze. Właśnie o to chodziło- żeby wzbudzić w widzu negatywne emocje. W końcu Anna przedstawiona jest w bardzo złym świetle, jako osoba lubiana jedynie przez jej bliskich i króla.
Natomiast Natalie Dormer swoją grą tylko to wrażenie pogłębiła :)