Kapitan Bellaiche, detektyw z Tuluzy, prowadzi śledztwo w sprawie przemytu narkotyków powiązanego ze śmiercią dwóch nastolatków, którą to sprawę bada z kolei Richard Cross z paryskiego wydziału kryminalnego. Zmuszeni do współpracy, by razem schwytać mordercę i powstrzymać przemytników, Sara i Richard, mimo różnych metod, wspólnie uczestniczą w wyścigu z czasem po drogach Hiszpanii i Francji.
Tytułową bohaterką nowego filmu Medema jest młoda dziewczyna, która razem ze swoim ojcem hipisem mieszka na Ibizie. Dziewczyna, początkująca malarka, musi jednak opuścić sielską wyspę i przenieść się do Madrytu, gdzie łatwiej jej będzie zrobić karierę. Razem z nią podróżujemy w czasie – widzimy cztery lata z jej życia, okres pomiędzy 18 a 22 urodzinami. Odliczając kolejne dni jak w hipnozie Anna udowodni, że jej istnienie jest tak naprawdę ciągiem dalszego życia innych młodych kobiet, które zginęły tragicznie, każda w wieku 22 lat. Teraz stały się częścią jej nieświadomej pamięci, częścią chaosu, który z dnia na dzień pochłania ją coraz mocniej.
Kapitan policji Jean-Baptiste (José Garcia) nie lubi wiosny. Obawia się odnowionej energii, pragnień ucieczki, przypływu impulsów, wszystkich tych sygnałów, które wskazują na powrót ładnej pogody... Ma wszelkie powody, by być ostrożnym. Jego dziewczyna Camille (Linh-Dan Pham) właśnie pakuje walizki i wyjeżdża, a jej nieobecność podcina mu skrzydła, dokładnie w chwili, gdy najbardziej ich potrzebuje, ponieważ w Paryżu wydarza się coś: zagadka niosąca klątwę, która może przerodzić się w nieszczęście, jeśli nie zostanie rozwiązana dwa razy szybciej. Dziwne znaki rozsiane na drzwiach budynków i tajemnicze, niepokojące słowa rozbrzmiewające w miejscach publicznych. Potem następuje to, czego Jean-Baptiste najbardziej się obawia: pierwsza śmierć...