"bloom-ikona pedalstwa pustoty i żydów"
Przepraszam, przepraszam, więcej tolerancji! Uważasz że jesteśmy PUŚĆI bo lubimy takiego a nie innego aktora? Człowieku opanuj się!!!!! Więcej tolerancji.
Ikona Żydów, czy ty w ogóle jesteś katolikiem? Chyba nie. Jezus[respect] był żydem, wbijcie sobie to do głowy!
Jeśli kogoś obraziłam to serdecznie przepraszam.
AnnLee, ty chyba nie wiesz o tym, że najnowsze badania wykazały, że Jezus nie był Żydem, ale Murzynem. Wbij sobie to do głowy: MURZYEM. A Judasz był jego kochankiem. Kiedy dowiedział się, że Jezus zdradza go z Piotrem, zdenerwował się i wydał go Rzymianom...
Nie zmuszam cię do tego, żebyś uwierzyła, bo w gruncie rzeczy nic mnie to nie obchodzi. Jak dla mnie Jezus mógł być nawet czerwony. I co z tego? Po cholerę mam się przejmować zwyczajnym świrem, który myślał, że jest synem Boga...
Dobra,dobra...stary juz troche przesadzasz...nikt nie musi patrzec na te Twoje poglądy:/
to juz lepiej zamknac ten temat,bez obrazy dla jego zalozycielki...
<pozdro>
"Ikona Żydów, czy ty w ogóle jesteś katolikiem? Chyba nie. Jezus[respect] był żydem, wbijcie sobie to do głowy!"
Tak napisała założycielka tematu. Co prawda, to nie było skierowane do mnie, ale widzę, że bardzo chciała porozmawiać o religii. Dlatego też włączyłem się do tematu. A co, nie można?:) Również pozdrawiam.
tak napisała,owszem,ale te forum nie jest poświęcone(hehh jak to brzmi;p)
do pisania obrażliwych tekstów na temat jakiejkolwiek religii...i jej wyznawców...
Nie? A czemu nie? Poza tym coś mi się wydaje, że gdyby ktoś napisał tutaj coś takiego o Allahu, Zeusie czy innym "Bogu" nikt by się tego nie czepiał. Czemu? Bo ludzie widzą tylko czubek własnego nosa. No i przecież ja tutaj z nikogo nie kpię, tylko stwierdzam fakty. Bo naprawdę dowiedziono, że Jezus był Murzynem:D
Możliwe, że Jezus był murzynem.Dla mnie wszyscy ludzie są równi.Kochajmy się.Zakończmy wojnę w Wietnamie.Oj,co ja mówię.
W każdym razie Jezus mógł być murzynem.Jezus był prorokiem,który uważał się za syna Bożego.Z resztą,każdy prorok kiedyś uważał się za syna Bożego.Ale w istnienie Boga NIKT mnie nie przekona.A tak wogóle jak Noemu udało się zebrać wszystkie gatunki zwierząt na swoją arkę?Niedorzeczne i nielogiczne.
Co jak co, ale braku tolerancji dla innych wyznań NIE ZNOSZĘ!!! Z resztą skończcie w końcu tą całą wojnę! Robi sie to bardzo nudne i niesmaczne :/
No cóż, ja nie chciałam porozmawiać o religi! Tylko stwierdziłam, że to jest i było obraźliwe. Żydy to ludzie a nie zwierzeta...albo coś. Nierozumiem dlaczego akurat musiałeś porównać Blooma do żydów. Hmm.
Przepraszam, jak kogoś obraziłam.
Bóg nie był postacią ludzką [wiemy to z bibli] więc nikt raczej nie stwierdzi że był murzynem. No cóż Zeus był Bogiem ale w starożytności i dla poganów ale oni też mieli swojego "Boga", ale masz racje nie wiem czy bym zaaragowała... Nie rozumiem tylko dlaczego niewierzący lubią tak obrażać inne wyznania:P
Sorry że ten post nie jest na temat Orlando ale musiałam odpowiedzieć.
Po pierwsze, ja tu nikogo nie obrażam. Co z tego, że napisałem, że Jezus był Murzynem? Jesteście rasistami czy co? Przeszkadzałoby wam, że Jezus był czarny? Albo że był gejem i miał romans z Judaszem? Jesteście homofobami? Bo przecież jego kolor skóry czy orientacja seksualna nie ma chyba tu znaczenia, prawda? Dobra, może przesadziłem pisząc, że jest świrem, ale dla mnie właśnie on nim był. Mogę chyba mieć takie zdanie, prawda?
Po drugie: proszę mnie nie oskarżać o coś, czego nie zrobiłem. AnnLee, to nie ja porównałem Blooma do Żydów, tylko ramzi09.
Po trzecie: to ty, AnnLee wyrażasz się tutaj obraźliwie, pisząc "Żydy". To są Żydzi, a nie Żydy. Zresztą, ja nic do nich nie mam, tym bardziej, że mój pradziadek był Żydem.
"Bóg nie był postacią ludzką [wiemy to z bibli] więc nikt raczej nie stwierdzi że był murzynem."
Ja nie pisałem o Bogu, tylko o Jezusie, proszę czytać uważnie.
A na koniec powiem, że powinniście mieć więcej dystansu do tego wszystkiego. Ktoś pisze, że Jezus był Murzynem? No i co z tego? Ktoś pisze, że Bloom to ikona pedałów, pustactwa i Żydów? Co z tego? Olać to. Jego sprawa. Człowiek nie powinien przejmować się takimi głupotami. Dla mnie Bloom to kiepski aktor, ale czy to znaczy, że z tego powodu jego fani przestaną go lubić? Wątpię.
-"Po cholerę mam się przejmować zwyczajnym świrem, który myślał, że jest synem Boga..."-przeciez to ty sam napisałeś...
i własnie nam o to chodzi,bo wiesz to juz lekka przesada...
I wiesz według mnie Leonardo Di...jakoś tam jest cienkim jak nić telegraficzna aktorem i co z tego...ja nie wbijam na jego forum i nie pisze jakis obrażliwych tekstów na niego samego,tym bardziej jakiś wymyślonych...trzeba naprawde komuś zazdrościć,żeby wchodzić na jego tematy i wyzywać tego aktora i i ne tylko jego,ale mi chodzi o wszystkich...ja nie mówie,że ty tak robisz,ale juz na nie jednego trafiłem co miał jakieś nie skończone zdanie na temat Bloom'a i innych aktorów...ludzie zrozumicie,że takie coś to nie jest własne zdanie na temat kogoś tylko poprostu ZAZDROŚĆ...sory musiałem to napisać;)
pozdro
O mój Boże. Wszyscy jesteście debilami. Wszyscy. I Ci, którym się chce krytykowac Blooma, i Ci, którym się chce go bronic.
Jesteście po prostu żałośni - nie umiecie załatwiac sprawy normalnymi słowami? Żeby trafic do drugiej osoby musicie używac nieskończonej ilości wykrzykników i capslocka?
...
To żałosne.
Wybaczcie za ostre słowa ale mnie poniosło, gdy przeczytałam że Jezus był murzynem.
A ja Cię, serdeczny autorze tych słów pozdrawiam. Do zobaczenia na sądzie ostatecznym. Nic tu nie sugeruję ;]
Mam Ci za to do przedstawienia inny fakt historyczny (bo o Jezusa, mojego Zbawiciela i Pana nie zamierzam się wykłócac - żałosnym by było przyjmowanie tak żałosnego wyzwania) - wiesz, że wierzysz we wszystko, co Ci pokażą?
Gdyby Ci napisali że gówno jest zdrowe i udowodnili to naukowo, jadłbyś je.
...
A wracając do Orlando Blooma, zadam teoretycznie pytanie: Czy to JEGO wina, że jest przystojny? Czy ktokolwiek z was odpowiada za to jaki się urodził? Nie. Orlando urodził się przystojny, musicie mu to wybaczyc, i nie możecie tego zarzucac. To nie jego wina.
A starac - stara się. Pewnie wie dobrze, że jest postrzegany jako pusty przystojniak, teraz zamierza grac w teatrze zeby pokazac co potrafi.
Właśnie tak.
Jeśli macie mu coś do zarzucenia, to nie oczerniajcie wyglądu.
Przechodząc do gry aktorskiej...gra dużo lepiej od nie jednego polskiego aktora. I na pewno lepiej od każdego z was, siedzących przed ekranami. Narzekacie.
Chwalcie Johnnego Deppa! Ale po co oczerniac Blooma?
Chwalcie tych, którzy na to zasługują, o wielcy znawcy aktorstwa.
...
Acha, jeszcze słówko do autora słów -"Po cholerę mam się przejmować zwyczajnym świrem, który myślał, że jest synem Boga..."
A po cholerę my mamy się przejmowac zwyczajnym świrem, który myśli że jest godzien to oceniac?
Współczuję.
Jeśli Ty "masz prawo" uważac go za świra, to ja "mam prawo" uważac Cię za impotenta umysłowego, oraz debila - bo ktoś rzuci hasłem, że nim jesteś, więc już mogę to uznac za fakt, bo ktoś tak powiedział.
Pozdrawiam, ściskam i całuję - a tfu.
"O mój Boże. Wszyscy jesteście debilami. Wszyscy. I Ci, którym się chce krytykowac Blooma, i Ci, którym się chce go bronic."
Czyli ja nie jestem debilem, he he:) Czemu? Bo ani go nie krytykuję (w sumie tylko raz napisałem, że jest kiepskim aktorem), ani go nie bronię...
"Mam Ci za to do przedstawienia inny fakt historyczny (bo o Jezusa, mojego Zbawiciela i Pana nie zamierzam się wykłócac - żałosnym by było przyjmowanie tak żałosnego wyzwania) - wiesz, że wierzysz we wszystko, co Ci pokażą? Gdyby Ci napisali że gówno jest zdrowe i udowodnili to naukowo, jadłbyś je."
Sorry, ale ta część twojego komentarza jest po prostu głupia. Bo na przykład wiem, że taki szpinak jest zdrowy, ale ja go nie lubię i nie jem. Poza tym bardziej rozsądne jest wierzyć we wszystko, co mi pokażą, niż w coś, czego mi nie pokażą.
"A po cholerę my mamy się przejmowac zwyczajnym świrem, który myśli że jest godzien to oceniac?
Współczuję."
Elenwen, a czy ja ci się każe przejmować? Widać jednak, że się przejmujesz, skoro trochę się natrudziłaś, pisząc taki komentarz. Dlatego też ci współczuję.
Dobra, więcej nie piszę, bo widać, że tu sami sztywniacy wchodzą, jednak chciałbym coś zauważyć: to jest forum, a nie klub miłośników Orlando Blooma, więc każdy ma prawo napisać, że ten wasz Orli to kiepski aktor. A może nie, co? A to, że zacząłem dyskusję o Jezusie...No cóż, to nie ja ją zacząłem, tylko autorka tematu. Tak więc nie jest to temat o Orlando Bloomie, ale o religii. I to wcale nie jest moja wina.
I jeszcze jedno...Tak, Elenwen, masz prawo uznać mnie za impotenta umysłowego albo debila. I ja się nie obrażę, bo twoje zdanie mało mnie obchodzi. Jednak mam nadzieję (dla twojego własnego dobra), że chcesz mnie tak nazywać tylko dlatego, że określiłem Jezusa "świrem" (a powinienem użyć: chory psychicznie), a nie dlatego, że nie wierzę, że był synem Boga. Bo jeśli chodzi ci o to drugie, to współczuję, że jesteś tak ograniczona.
Pozdrawiam.
a ja Was wszystkich pozdrawiam i nikogo nie uwarzam za debila i impotenta...ale trzeba miec troche do siebie dystans z tekstami...
proponuje to juz po raz drugi zakończyć,bo ja w tym nie widze sensu...
Że się wtrącę... Mr. Myers,dlaczego obrażasz uczucia tych, którzy wierzą i myslą inaczej niż Ty? Bo moim zdaniem troche przesadziłeś... Ale mniejsza o to. Ja myślę, że Jesus był Synem Boga i to moja sprawa i nie obrażam innych. Nie wiem, jak inni, ale ja poczułam się obrażona tymi wszystkimi, jak dla mnie bzdurami. przechodzisz jakis spóźniony (albo w sama porę) bunt młodzieńczy? Może będę Cie w kotle mieszała za jakieś 10,15,20,50 lat, a może trafie tam pierwsza i bede na Ciebie czekać, ale ja nie obrażam tych, którzy myslą inaczej. tak czy owak orlando jest fajny, nic do niego nie mam. A to, co o mnie napiszesz (jezeli napiszesz) nie obchodzi mnie w ogóle. dla mnie możesz mysleć, ze Jezus był Murzynem, Chińczykiem, czy kimś innym a o sobie możesz mówic i chwalić się wszystkim, że jesteś przybyszem z dalekiej planety orion268 z Twoim osobym układem i że masz stacje badawczą na ziemi i wszystkich nas prędzej czy później powybijasz. Powodzenia i czapki z głów.A! i Wielkie gratulacje przesyłam uzytkowniczce, która napisała tak obszerny komentarz nieco wyżej. powinienes zazdrościc jej nie tylko inteligencji, ale i jasnego umysłu, jak i tolerancji, której Ty, według mnie niestety nie wykazujesz. koniec piesni!
Ja tam uważam,że to nie Bóg stworzył ludzi,tylko ludzie Boga.Boga ludzie wymyślili, ze względów politycznych, żeby zjednoczyć naród,żeby się wspólnie zgadzał ze sobą, żeby uczył się,jak dobrze i sprawiedliwie postępować.Nasza chrześcijańska biblia zafascynowała Mahometa, który sam napisał księgę na podstawie naszej, tylko Boga nazwał po swojemu.Mahomet nazwał się synem Allacha,pokazał swoją biblię swemu narodowi i oznajmił,że to mądra księga i żeby według niej postępować.Ot, cała prawda.
Lilly:
Moim zdaniem obrażeni mogą poczuć się jedynie ci, którzy są niepewni, co do swojej wiary, którzy boją się, że Jezus naprawdę mógł być chorym psychicznie człowiekiem. Inni raczej oleją to, co napisałem. Co do obrażania ludzi, to ja tego nie robię - jeśli nie wierzysz, przeczytaj (DOKŁADNIE) moje wcześniejsze komentarze. Twierdzisz, że to, co piszę to bzdury. Tak, w większości to bzdury, zgadzam się. Bo Jezus nie był Murzynem - to był oczywiście żart, a jeśli ktoś wziął to na poważnie (co mnie osobiście dziwi), cóż, to jego sprawa. Ale czy Jezus nie mógł być gejem? Nie mógł być chorym psychicznie człowiekiem? Jeśli chodzi o pierwsze, to coś takiego powinno przeszkadzać tylko homofobom, inni raczej nie powinni się obrażać. Jeśli zaś chodzi o drugie, to cóż, rozumiem wasze oburzenie. Oburzenie podszyte strachem. No ale przecież nie można wykluczyć tego, że to był chory psychicznie człowiek, prawda? Mam wierzyć, że był synem Boga, ponieważ tak napisano w Biblii? A czym jest Biblia? Pierwszą powieścią fantasy, jaką napisano. Ale żeby było jasne - ja nie twierdzę, że Boga nie ma (choć pewnie nie ma), tylko że Jezus nie był jego synem - to różnica. Poza tym nie mów mi tu o tolerancji, bo jak widzę, jestem tu jedyną tolerancyjna osobą.
olka_berta"
Prawdę rzeczesz, oj, prawdę:D
Nie no ty na prawdę masz jakieś dziwne podejście jak dla mnie. poczułam sie obrazona nie dlatego, że moja wiara jest słaba (bo to akurat jest dla mnie kompetną bzdurą, bo nie nie znasz, więc nie możesz pisać, jak daleko wiara moja sięga). Bo ja wierzę w Boga, Maryję, Jezusa. I może dla was to zabrzmi smiesznie w i wogóle może mnie nie zrozumiecie, ale dla mnie zycie jest dążeniem do życia przy boku Boga. Czy to źle? Wierze w to coraz bardziej, a muszę zaznaczyć, że nie jestem starowinką czy kims innym, tylko dziewczyna, która rok temu zaczęła liceum. Stwierdzenie, że to nie Bóg stworzył ludzi, tylko ludzie Boga, nie chcąc nikogo obrażać, dla mnie jest bzdurą. A to, że Biblia jest pierwszą księga fantasy, to tym bardziej. jeżeli jesteś raki pewny tych swoich przekonan, to je udowodnij z własnych doświadczeń, a nie tylko podpieraj się jakimiś materiałami z innych źródeł. Bo mi i mojej rodzinie Bóg pomógł rozwiązać najważniejszy problem w moim zyciu i to dość poważny, a co najwazniejsze pomógł mi go przetrzymać. ja nie tylko wierzę w Boga, ale się z Nim zaprzyjaźniłam. Dla Was, to co piszę moze wydawać się niedorzeczne i rozumiem Was, bo dla mnie to, co Wy piszecie jest pustką. I w to nie uwierzę nigdy. Jezus gejem? Murzynem (przeczytałam dokładnie i dowiedziałam się, że to zart (niezbyt udany, przyznaję)- raz wykazałam się znajomoscia tekstu czytanego:D)? I ja Was nie pojmuję. Ale jeżeli możecie- nie chcecie to nie- odpowiedzcie mi na kilka pytań, bo ciekawi mnie, ajk Wy odpowiecie: czy na przykład zasiadacie do Wigilii, śniadanie wielkanocnego? Ubieracie choinke i dajecie prezenty najbliższym? Dzielicie sie opłatkiem? I najwazniejsze to w co właściwie wierzycie? Bo mi się wydaje, że tylko w siebie. Zapatrzeni jesteście w człowieka jak w jakąs megaistote, a najbardziej w siebie. I tak naprawdę nic was nie obchodzi, co sądzą o Was inni. ja mam takie poglady, bo nie jesteś pierszą osobą, która podziela takie poglądy, więc przepraszam, bo was nie znam dokładnie i nie mogę powiedzieć, czy mam rację. To możecie powiedzieć tylko Wy. jezeli bedziecie chcieli mi odpowiedzieć, będę bardzo wdzięczna. I nie potępiam Was, każdy ma swoje zdanie i każdy myśli według siebie. Dla Ciebie Bóg byl gejem, a dla mnie jest Synem Boga, Budowniczym Mostów. I Wasze zdanie szanuję. Jestem tylko ciekawa. nic poza tym...
Licze na zrozumienie, odpowiedz i pozdrawiam.
A przepraszam, jeszcze jedno: dlaczego mówisz, że jesteś tu jedyna tolerancyjną osobą? przecież czy ja nie wykazałam tolerancji. prawda, napisałam, że to, co piszesz, to są bzdury, bo ja mam swoje racje i swoje zdanie, prawda? Ale ty masz swoje i sobie je miej, ja chce tylko dokładnie je poznać. jezeli poczułes się obrażony, urażony, czy cos to przepraszam.
Ja również wierzę w Maryję i Jezusa, wierzę, że istnieli. Ale czy mają coś wspólnego z Bogiem, tego już nie mogę stwierdzić. I ty również. A że chcesz wierzyć, że tak było tylko na podstawie tego, co mówią księża i tego, co jest napisane w Biblii, to już twoja sprawa. Ja tego nie potrafię. Co nie znaczy, że jestem ateistą. Ateista to człowiek, który kategorycznie nie wierzy w Boga. Ja jestem agnostykiem - przyjmuję, że może istnieć, ale też zdaje sobie sprawę, że może nie istnieć. Nie wierzę jednak w nic, co jest związane z religią - dla mnie to zwyczajna fikcja.
Napisałem, że Jezus jest Murzynem (oczywiście w żarcie), ponieważ wkurzyło mnie pewne stwierdzenie autorki tematu. Mianowicie napisała coś takiego: "Ikona Żydów, czy ty w ogóle jesteś katolikiem? Chyba nie. Jezus[respect] był żydem, wbijcie sobie to do głowy!" Nie było to do mnie, ale mimo wszystko postanowiłem zareagować. AnnLee zasugerowała, że wszyscy ludzie - oprócz niej - to jakiejś głupki i że tylko ona wie, że Jezus był Żydem. Ja wiem o tym od dawna. I co z tego? Nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Poza tym w pytaniu o to, czy ktoś jest katolikiem wyczułem coś, co można nazwać wywyższaniem się. Autorka tego tematu wyraźnie myśli, że katolicyzm to jakaś nadreligia i tylko katolicy zasługują na szacunek, tylko katolicy to mądrzy ludzie, reszta to zwyczajni idioci. Może się mylę, ale właśnie takie odniosłem wrażenie.
A pisząc, że jestem tutaj jedyną tolerancyjną osobą chodziło mi o moje stwierdzenie, że Jezus był Murzynem i gejem. O to, że gdyby naprawdę tak było, większość katolików nie przyjęłaby tego do wiadomości. Jakby to miało jakieś znaczenie, czy jest czarny, żółty, fioletowy, heteroseksualny, homoseksualny czy biseksualny...
Hmm... Dlaczego miałbyś szanować religię... To jest trudne do wyjaśnienia. Jeśli nie chcesz, nikt cię do tego nie zmusi. Nie musisz jej szanować, ale powinieneś uważać, co piszesz, żeby nie urazić kogoś, kto ją szanuje. Religia to czysty pogląd, gust. Gdyby każdy każdemu wytykał, że jest impotentem i świrem tylko dlatego, że wierzy w Jezusa albo Allaha, to na świecie trwałaby wieczna wojna (która trwa w krajach wschodu, sami widzicie). Jeżeli uważasz, że to dziecinne albo niepoważne, żeby bronić swoich poglądów, to masz wg mnie dwa wyjścia: 1. napisać w miarę kulturalnie, że masz na ten temat zupełnie inne zdanie, 2. zignorować to.
Mr.Myers jeżeli jesteś chrześcijaninem to miałeś komunie,a potem bierzmowanie z tego można stwierdzić ze chodziłeś do kościoła i co ci zrobili ze tak znienawidziłeś naszą a raczej swoją religie chyba ksiądz cię nie wykorzystał seksualnie jeżeli tak to było zgłosić to na policję,i chyba nie wszyscy ludzie są tacy wiec nie zrzucaj winny na wszystkich którzy wierzą w boga lub dowolną religie.Chociaż patrząc na twoje wypowiedzi stwierdzam ze nie miałeś jeszcze sakramentu bierzmowania bo masz kolo 12 lat i piszesz jednym słowem głupoty wszelkiego rodzaju dla publiki.Czekam na twoją odpowiedz co do tej kwestii,a co do Orlando Bloom to aktor z niego żaden!!!
Drogi FRanku, nie pieprz mi tu głupot, ok? Co z tego, że prawnie jestem katolikiem, że miałem I Komunię Świętą i bierzmowanie? Co to w ogóle mam mieć wspólnego z moimi poglądami? Jestem katolikiem, bo tak zdecydowali moi rodzice. Miałem komunię, bo tak zdecydowali moim rodzice. Podobnie jest z bierzmowaniem. Byłem wtedy niepełnoletni i raczej nie miałem nic do gadania. A chrześcijaństwa nie znienawidziłem, po prostu dojrzałem i stwierdziłem, że to zwyczajne głupoty. Bo chyba mi nie powiesz, że aniołki ze skrzydłami latające na chmurkach i grające na harfach albo wredne diabły mieszające grzeszników w kotłach to coś normalnego, co? Albo inaczej...Samobójstwo jest potępiane przez Kościół, prawda? Samobójca idzie do piekła. A dla mnie taki Jezus popełnił samobójstwo. Dobrowolnie oddał się w ręce Rzymian i jeszcze "podjudzał" ich. A przedtem "przeczuwał", że go aresztują. To wszystko to po prostu trochę inna forma samobójstwa. Tak, zaraz mi ktoś napisze, że to nie było samobójstwo, tylko poświęcenie się. Weźcie mnie nie rozśmieszajcie, ok? Poza tym, jak jego śmierć miałaby nas uchronić od potępienia? Kolejna głupota. Cała religia - wszystkie religie - to zwyczajne głupoty. Bóg może istnieje - tego nie wiem i raczej nie zastanawiam się nad tym - ale z religią nie ma nic wspólnego.
ohh kurcze...mnie nie obchodzą Twoje poglądy religijne...ale wyjaśnij mi co do tego wszystkiego ma Bloom???
On nawet nie zawinił,że straciłeś wiare;/
pozdro
Powtórzę po raz kolejny: TO NIE JA ZACZĄŁEM TEMAT O RELIGII!!! Ja go tylko kontynuowałem. A co, nie mogłem? To wolny kraj.
to jeżeli jesteś pełnoletni to sobie zmień religie na inną albo zostań bez wiary,a co do samobójstwa to przez kościoł jest uznawane za grzech śmiertelny ale czy ja albo inna osoba która wieży w boga musi być w 100% za kościołem odpowiem ci że nie,ja np jestem katolikiem ale nie uważam kościoła wiec szczerze mówiąc nie chodzę do niego zbyt często bo ta gadka ze trzeba kasy na remont kościoła i inne duperele ale czy dlatego ze w kościele gadają głupoty to mam sie wyrzec wiary powiem ci że nie,a co do ciebie jeżeli nie chcesz wierzyć w naszą religie ja cię nie będę przekonywał,z drugiej strony podziwiam cię ze sie jawnie przyznajesz ze nie lubisz religii i za to cię szanuję.A i jeszcze jedno pamiętaj ze każdy może sie nawrócić może nawet to będziesz ty czekam na twoją odpowiedz bo lubię gawędzić na temat religii ale w sumie to prawda ze to nie ma żadnego związku z bloomem
Wiesz, ja już raz napisałem, że nie wykluczam istnienia Boga. Nie jestem ateistą, ale agnostykiem:) Po prostu nie leży mi ta cała otoczka: Kościół, Jezus, aniołki, diabełki i tym podobne sprawy. Przecież to na pierwszy rzut oka widać, że Kościół chciał po prostu wprowadzić jakieś zasady moralne. Niby słusznie, ale nie do końca. Mamy piąte przykazanie, więc większość ludzi nie zabija. Ale czemu? Dlatego, że to grzech śmiertelny i boją się iść do piekła (choć bardziej sądzę, że do więzienia:)) Jednak czy człowiek, który jest "dobry" ze strachu to prawdziwie dobry człowiek? Wątpię. Jeśli człowiek jest zły, to jest zły, i żadna wiara tego nie zmieni. Więc po co nam religia? Po co nam wiara, że pójdziemy albo do nieba, albo do piekła? Po co mamy wierzyć w jakiegoś Zbawiciela? Nie wystarczy wierzyć w samego Boga? Albo jeszcze lepiej: nie zastanawiać się nad tym? Co ma być, to będzie, po co mam się teraz tym wszystkim martwić? He he, ale ten Bloom potrafi namieszać:D
w sumie to masz rację co do tego że ludzie sie nie boją grzechu jak kogoś zabiją tylko więzienia oczywiście nie wszyscy.a co do tego poco nam wiara już ci mówię mi osobiście do tego żeby ni czuć się pusty w środku jak i duchowo oczywiście to jest moje odczucie i nikt się nie musi zgadzać ze mną.zgodzę sie jeszcze to twojego ostatniego zdania bloom miesza jak cholera ;p
Ja się nie czuję pusty w środku. Może właśnie dlatego, że definitywnie nie twierdzę, że Boga nie ma, tylko że może go nie być. A może dlatego, że wolę skupić się na ziemskim życiu i innych wartościach, które tu, na naszym świecie obowiązują. Wartościach typu miłość czy przyjaźń. Wiara nie jest mi wcale potrzebna, by nie bać się śmierci. Bo ja po prostu o niej nie myślę. Jak już napisałem: co ma być, to będzie. Może pójdę do nieba, może do piekła, a może przestanę istnieć - po co mam się tym przejmować teraz?
I jeszcze, co do Blooma...Na tym forum ludzie zachwalają jego rolę w filmie "Ned Kelly". Dzisiaj się przekonam, czy naprawdę zagrał tak dobrze. Chociaż filmu nie obejrzę specjalnie dla niego (jeszcze mnie nie pogięło), ale dla jednej z najlepszych aktorek współczesnego kina - Naomi Watts. Pewnie będzie miała znacznie mniejszą rolę od naszego Orliego, ale już teraz jestem pewien, że pod względem aktorstwa przewyższy go o kilkadziesiąt klas:)
co do wartości sie zgodzę ale czy ty myślisz ze wiara jest tylko po to ze by nie bać się śmierci?.Wiara jest potrzebna do innych rzeczy,których to nie będę pisał,a i jeszcze jedno takie pytanie do ciebie znasz może biblię ?.
A co do filmu Ned Kelly powiem ze jest dość dobry jak dla mnie,nawet bloom wyjątkową dobrą role miał choć do arcydzieła to mu daleko,jeżeli bloom by grał podobnie w filmach jak tym to by miał u mnie dużo większą ocenę a tak tylko mogę dać 3/10 choć po ty filmie nawet 4/10 :)
"czy ty myślisz ze wiara jest tylko po to ze by nie bać się śmierci?"
Nie, nie myślę, że tylko do tego potrzebna jest wiara. Każdemu jest potrzebna do czegoś innego, np. Kościołowi, by "trzepać" na niej kasę:)
Czy znam Biblię? Ogólnie, tak jak chyba każdy człowiek. A co?
Rzeczywiście, "Ned Kelly" to dobry film. Myślałem, że będzie gorzej. Nawet Orlando - przyznaję - zagrał lepiej niż zwykle: zamiast tragicznie, tylko słabo:)